Efekty specjalne pierwsza klasa , scenariusz w tym filmie jest na poziomie tego z mission impossible ghost protocol. Brak scen tortur z wyjątkiem jednej . Oklepane dialogi . Wykorzystanie organizacji "widmo" jeszcze w tak nieudolny sposób dowodzi temu że autorzy nie mieli pomysłu na nową fabułę .
Miejsce :gdzieś w Afryce. Jedzie sobie pociąg przez pustynię, w środku standard "Orient Express", wysiadam sobie na opuszczonej stacyjce, zajebiście. Tak sobie pomyślałem jakby to wyglądało jakby akcja rozgrywa się w Polsce.
Gdyby ten Bond miał zbudować markę Bonda, myślę że przepadłby na starcie. A tak jedzie jeszcze na tym, co zbudowali poprzednicy. Pytanie, tylko jak długo. Ja jestem rozczarowany. Również poziomem polskich dialogów. Niestety Beksińskiemu chyba nikt nie dorówna.
Ten film to po prostu dno... Jak można ocenić go na 10 ? Rozumiem, że na temat gustu się nie dyskutuje, ale za co tak wysokie oceny ? Film jest po prostu przerażająco nudny, nie wywołuje żadnych emocji, a główny bohater przypomina mi gówno w stawie.
To koniec Bond'ów, nareszcie! Koncepcja wypaliła się do cna.
Scena gdy Bond po upadku z dachu ląduje na kanapie daje jasny przekaz - emerytura.
Bond przeszedł na emeryturę z hukiem, ale tym razem zadymę zrobił ktoś inny.
Film można obejrzeć przez sentyment, ale 4/10 to wszystko co mogę dać.
Zdecydowanie najsłabszy z ostatnich 4 Bondów. Film poszedł w kierunku efekciarstwa. Bondy z craigiem były dobre, bo zachowywały dużą dawkę "realizmu", a ten film poszedł w kierunku "szybkich i wściekłych", czy "hitmana". Efektowny lecz głupi.
Oprawa wizualna, aktorstwo, muzyka, to się udało. Jest klimat, jako taki. Ale scenariusz, taki sobie, no i przez cały czas wydawało mi się, że to film bez duszy...
najsłabszy Bond z Panem Danielem Craigiem.. oczywiście tragedii nie było i śmiało można obejrzeć.. ale.. no właśnie "ale".. 6/10
sensacja dla samej sensacji odzielone od rzeczywistości i daleko od realności. Sceny efektów specjalnych to też naciągane.
Mimo że akurat jestem fanem Craiga jako Bonda to jednak jeśli mieliby robić dalej takie Bondy..to lepiej aby już faktycznie skończyli serię.
Zaczął się nawet całkiem ciekawie, pomyślałam, że po Skyfall który mi nie podpasował, nakręcili coś dobrego, ale potem... Dialogi wypowiadane jakby aktorzy byli na lekach usypiających (na dodatek banalne zdania jakby wyrwane z innych filmów), sceny akcji absurdalne, nudne i gdzieś już widziane, ten żółty filtr obrazu,...
więcejDla mnie może być jest wszystko co ma być pościgi, wybuchy i ciągła akcja. Daniel Craig po raz kolejny świetny, Christophe Waltz również ale najbardziej w swojej roli podobał mi się Ralph Fiennes po swoich świetnych rolach w Liście Schindlera, Angielskim Pacjencie czy świetnej kreacji Voldemorta w serii o Harrym...
..zabrakło tego, do czego filmy z Bondem nas przyzwyczaiły-konkretnej dziewczyny Bonda-miałam wrażenie, że nie było żadnej, bo główny wątek romansowy ze Swann był słaby-po prostu ta kobieta to zaledwie piąta woda po kisielu po Vesper Lynd, no i szkoda, że Belucci zagrała tylko niewielki epizodzik :/ Co jest jeszcze...
Jednej rzeczy nie rozumiem, gdy Franz wspominał ważne osoby w życiu Bonda które przez niego zmarły wymienił Vesper, M, pana White'a, Silve, Le Chiffre'a, a nawet Dominica Greene'a, później nawet było widać ich zdjęcia na ścianie, ale nie wspomniał nawet słowem o Mathisie. Dlaczego? Przecież Mathis też był ważną...