Dłuższy czas nie oglądałem produkcji o super bohaterach. I o ile większość filmów marvela aż do Infinity Wars (większość, nie wszystkie) były zdecydowanie na plus, to widzę że od tego czasu jest równia pochyła w dół...
Jedyny element zrobiony jak należy to efekty specjalne. Ale tego należy oczekiwać od filmu za 200 milionów. Cała reszta niestety leży i kwiczy.
Nie należę do szczególnie czepialskich jeśli chodzi o zachowania bohaterów (umówmy się, nie należy oczekiwać zbyt wiele od filmu o gościach biegających w lateksowych wdziankach), ale w przypadku tego spider mana aż oczy bolały od głupoty postaci. Głupoty dotykającej nawet tych postaci, od których należałoby wymagać nieco więcej inteligencji jak dr Strange, i tak do bólu przewidywalnej, że żadna ze scen mnie nie zaskoczyła. Śmierć ciotki była widoczna na kilometr do przodu. Jeden z Parkerów z innego świata staje plecami do goblina... ciekawe co się stanie za chwilę? No tak, przebiją go na wylot od tyłu... I takich przykładów można mnożyć.
Może nie wynudziłem się w kinie, ale na pewno mocno poirytowałem. Jeden z najgorszych, o ile nie najgorszy film produkcji marvela jaki widziałem (choć słyszałem wiele złego o innych produkcjach z ostatnich lat, których sam nie oglądałem. Może to się stało standardem...)
Nie polecam.