PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=789869}

Spider-Man: Daleko od domu

Spider-Man: Far From Home
7,3 112 392
oceny
7,3 10 1 112392
7,1 33
oceny krytyków
Spider Man: Daleko od domu
powrót do forum filmu Spider-Man: Daleko od domu

Tak jak wam obiecałem, dzisiaj recenzja nowego ,,Spider - Mana'' z Tomem Hollandem w roli głównej!

Nie będę ukrywał, że przy tym filmie obawy miałem największe, z tego względu, że kończy on III fazę MCU oraz, że jest to pierwszy film z tej serii od czasu ,,Avengers: Endgame'', który pozamiatał, szczególnie w box-officie. Nie wiedziałem też jak za bardzo twórcy wytłumaczą skutek ,,pstryknięcia Thanosa'' albo jak to nazywają ,,blipnięcia'' z perspektywy zwykłych ludzi, tym bardziej z perspektywy uczniów liceów, bo to najbardziej budziło moją ciekawość. Czy twórcy pójdą na łatwiznę, czy jednak będą starać się wprowadzić coś nowego, coś co nas jeszcze zaskoczy. I tak zrobili. Film zaczyna się od takiego podziękowania w formie prezentacji Avengersom, którzy polegli podczas walki z Thanosem - Czarnej Wdowie, Kapitanowi Ameryce czy tym bardziej Iron Manie, który w tym filmie ma największe znaczenie pod względem tym dramatycznym. Peter Parker nie wie za bardzo jak teraz w tym świecie się odnaleźć, Thor jest na innej planecie, Doctor Strange jest nieosiągalny, więc nikt nie wie za bardzo jak to się dalej potoczy. Jednak dzięki temu, Peter chce trochę odpocząć od tych ciągłych walk i wyrusza z klasą na wycieczkę po Europie, tym bardziej ma swój taki plan, czyli chce wyznać MJ co tak naprawdę do niej czuje. I wierzcie mi, te wyzwanie jest sto razy gorsze niż samo pokonanie Thanosa. To też nam pozwalało poznać tego super-bohatera, ale z tej strony bardziej ,,ludzkiej'', co naprawdę było dobrym pomysłem, choć akcji w tym filmie jest dosyć sporo. Niestety, ale wakacje Petera przerywa sam Nick Fury, który chce aby Spider-Man razem z panem Beckiem aka Mysterio pokonał Żywiołaki, czyli stwory o mocach czterech żywiołów - wody, ognia, ziemi i powietrza. Dalej już wam nie mogę nic powiedzieć, gdyż gdybyśmy dalej zagłębialiśmy się w tę historię to byłaby wielka garść spoilerów, a tego przecież nie chcemy. I choć sama fabuła jest w sobie dosyć prosta i nie zbyt skomplikowana, to jednak w wielu przypadkach można się pogubić i nie mowa tu o kwestiach fabularnych, bo wszystko jest dość klarownie wytłumaczone, ale twórcy za pomocą pewnego bohatera chcą nas ,,oszukać'' i to nie jednokrotnie, co pozytywnie wpływa na jakość filmu.

Ja absolutnie uwielbiam Toma Hollanda w roli Spider - Mana i według mnie jest najlepszym spider - manem ze wszystkich, pobił już Andrewa Garfielda i Tobeya Maguire'a o głowę i nie dziwi mnie to. Pierwszy raz Tom Holland w tej roli pojawił się w filmie ,,Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów'', który dopiero co rozpoczynał tą III fazę i już tam sprawdzał się wyśmienicie. Tutaj jest również o wiele lepiej niż w jego pierwszym solowym filmie, czyli ,,Homecoming''. Tam nie wiedział za bardzo jak najlepiej zagrać i jak wykorzystać ten potencjał super-bohatera, żeby ludzie go pokochali. Tutaj jest już doświadczony i wręcz bawi się swoją postacią. Chce dodać od siebie coś nowego, humor, któremu każdemu przypadnie do gustu. Jednak ja nie mogłem się doczekać w Marvelu samego Jake'a Gyllenhaala w roli, w tym przypadku Mysterio. I tu działa bardzo znany schemat: postać jest lepiej zagrana niż napisana. Ponieważ Jake rewelacyjnie poradził sobie w tej roli, ja go osobiście uwielbiam, ale jego motywacja była taka eh. Nie przekonała mnie w ogóle do siebie i była zbyt prosta oraz nie dopowiedziana w wielu aspektach. W tym przypadku wolałem już Michaela Keaton z ,,Homecoming'', którego postać miała świetną motywację, do bycia tym ,,złym'', ale też aktor sprawdzał się wyśmienicie. Mimo to Jake bardzo dobrze wprowadził bardzo wyraźny komentarz polityczny na temat osób, które nie są super-bohaterami, ale chcą nimi być, chcą być kolejnym Tonem Starkiem. Lepiej niż w ,,Homecoming'' sprawdza się też Zendaya, która ma więcej czasu ekranowego i wypada bardziej przekonująco jako MJ niż w tej pierwszej części. Również absolutnie fantastyczni są Jon Favreau jako Happy i Marisa Tomei jako Ciocia May, pomiędzy którymi jest taka ,,chemia'' i świetnie się dopasowują, że ja chcę solowy film o nich! Oczywiście nie wolno mi zapomnieć o samym Samuelu L. Jacksonie, który nadal jako Nick Fury sprawdza się rewelacyjnie. Ma najlepsze kwestie a twist związany z nim jest po prostu trafiony strzał w dziesiątkę.

No właśnie, jeśli chodzi o twisty fabularne to jest ich naprawdę sporo. Twórcy zaskakują nas co nowymi rzeczami, w tym jedną sceną, gdzie jest pokazane coś co jeszcze przenigdy nie wydarzyło się w żadnym filmie o Spider - Manie, dlatego zostańcie w sali po napisach końcowych (są dwie sceny). Co do wątków, to wątek podróży po Europie jak najlepiej się sprawdza, mamy naprawdę sporo komediowych wstawek i przez to bawiłem się na tym filmie bardzo dobrze, śmiałem się i śmiałem. Bardzo też się cieszę, że akcja w tym filmie rozgrywa się po wydarzeniach z ,,Infinity War'' i ,,Endgame'' niż przed nimi, bo jednak ten wydźwięk dramatyczny jest mimo wszystko mocniejszy i lepiej się to wszystko sprawdza. Wątek Mysterio też się całkiem dobrze sprawdza, ale mam pewne zastrzeżenia co do niego, o czym wcześniej już wspominałem, jednak te Żywiołaki kompletnie mnie do siebie nie przekonały i to według mnie była taka ,,zapchaj dziurę''. Reżyser Jon Watts w ,,Homecoming'' miał określony plan działania: to jest pierwszy film o ,,Człowieku - Pająku'' w MCU i trzeba zrobić jak najlepsze wrażenie i to się sprawdziło, zaś w ,,Daleko od domu'' mamy taką koncepcję: ten film ma być zajebisty pod każdym względem. I tak jest! Poza niektórymi elementami, które faktycznie przeszkadzają i rozbijają czasami tę akcję, ale ten film jest naprawdę dobry, a nawet rewelacyjny.

Jeżeli chodzi o akcję, to wręcz mamy coś takiego, że jest jedna za drugą. Dla jednych może być to problem, a dla drugich coś idealnego. Mi to osobiście nie przeszkadzało oraz nie mieliśmy zbyt wielu ekspozycji, co też było dobre. Jeżeli chodzi o scenariusz to było parę błędów, był za bardzo przekombinowany i niezbyt zgodny przynajmniej z moimi oczekiwaniami. Co do spraw technicznych to muzyka, dźwięk, montaż były bardzo dobre, scenografia i zdjęcia również były w jak najlepszym porządku. A odnośnie humoru to był w jeszcze lepszym porządku, również bardzo dużo razy nawiązywał czy do rekwizytów z poprzednich filmów, czy to fabularnie nawiązywał do danego filmu.

Podsumowując, film ,,Spider - Man: Daleko od domu'' dostaje ode mnie 9 / 10 z ogromnym serduszkiem dla Toma. Jestem bardzo ciekaw tegorocznego Comic Conu z San Diego, gdzie wreszcie poznamy plany na IV fazę MCU i tym optymistycznym akcentem kończymy dzisiejszą recenzje, dajcie znać co wy sądzicie o najnowszym ,,Spider - Manie'', czy jest lepszy niż ,,Homecoming''? i to by było na wszystko i do zobaczenia w kolejnej recenzji. Na razie!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones