Bardzo mi przykro z tego powodu. Spider-Man i MCU super razem się uzupełniali. Moim zdaniem Disney miał prawo zażądać korzystniejszej umowy od Sony, przecież połowa sukcesu współczesnych filmów o Pajączku to zasługa MCU i Kevina Faige.
Fakt, faktem, że 50% to trochę za dużo. Mogli przecież dogadać się 60/40% lub 70/30% i wszyscy byliby zadowoleni. Wydaje mi się,że więcej straci Sony. MCU pewnie nie będzie wspominało o Spider-Manie. Większy problem ma Sony, bo Petera ukształtowała relacja ze Starkiem, oraz przeżycia z dwóch ostatnich filmów. Nie wyobrażam sobie, aby nie było żadnych nawiązań do przeszłości Petera. Nie zapominajmy,że chłopak wyparował na 5 lat. Poza tym widząc Toma Hollanda, każdy będzie miał w pamięci jego przygody z Avengersami. Nadzieja jednak umiera ostatnia,miejmy nadzieję, że firmy pod wpływem niezadowolenia fanów oraz burzy w internecie znowu zaczną negocjancie. Przynajmniej mam taką nadzieję. A Wy co o tym myślicie?