Który film z nominowanych w takim razie zasłużył? Big Short był faworytem i jego zwycięstwo byłoby uzasadnione, Mad Max to trochę za odważny krok dla Akademii, ale Spotlight to bardzo dobre kino. W dodatku to nie jest tak, jak wszyscy przeciwnicy twierdzą, że to zwykła szpila w Kościół. Ten film o wiele mocniej koncentruje się na pracy grupy dziennikarskiej i losie ofiar. Tu nie ma żadnego szantażu emocjonalnego, KK nie jest wytknięty palcem, jako "ci źli". Wygrał film cichy, opowiadający ważny temat, a przy tym nie silący się na tani dramatyzm. O ile często Oscary są dziwnie przydzielane, tak wygrana Spotlight nie powinna nikogo oburzać, bo to trafny wybór.