Niepowtarzalny, blisko było arcydzieła. Na pewno pozostanie jako niezapomniane dzieło. Myślę, że takim jest. Mała jest szansa na to, że się mylę (nota ogólna filmu). Rewelacyjne, długie ujęcia. Oglądając, odniosłem wrażenie, że uczestniczy się w nim od początku do końca. To nie jest zwyczajna rola widza. Jest to podróż wspólna z bohaterami. Powoli zaczynam rozumieć, dlaczego Tarkowskiego stawia się w jednym szeregu np. z Bela Tarrem. Film jest doskonałym manifestem o Bogu. Świetne efekty dźwięczne i obrazowe. Mogę je z pewnością porównać do "Antychrysta" Triera. Tak wielkie wrażenie zrobiły na mnie i mojej wyobraźni. Dorzucam do tego wspaniałą rolę Stalkera. Jest on przewodnikiem, więźniem i nauczycielem. Polecam obejrzeć.