PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30808}
7,9 34 tys. ocen
7,9 10 1 34452
8,9 47 krytyków
Stalker
powrót do forum filmu Stalker

1/10

ocenił(a) film na 1

Jeden z najnudniejszych i najmniej istotnych filmów ze wszystkich, jakie widziałem, a widziałem sporo. Jedynym pozytywem filmu jest niebanalny scenariusz, który niestety został zepsuty fatalną realizacją. Film nudny z wielu powodów. Długie i niczym nieuzasadnione ujęcia. Smętne monologi. Brak jakiejkolwiek akcji. Narzucony oniryzm powoduje, że każda minuta filmu męczy. Główni bohaterowie przekonują w rozmowach jak przerażająca, nieprzewidywalna, zaskakująca, nieokiełznana, bezlitosna, złośliwa i mściwa jest Strefa. Na słowach jednak tylko się kończy. Filmu nie uzasadnia obaw bohaterów, bowiem poza ich rojeniami, nie dzieje się zupełnie nic.
I nie dam sobie wmówić, że filmu nie zrozumiałem, stąd tak druzgocąca ocena. Nic z tych rzeczy! Film jest prosty w odbiorze. Pokrótce: Zona to mityczny wytwór totalitaryzmu, który tak pustoszy zakamarki ludzkiej duszy, że każdy krok człowieka staje się koszmarem. Sparaliżowani ludzie przestają być twórczy i krążą w kółko, bez celu, jak ćmy wokół lampy. Może sztuka, może ludzka solidarność, a może wybitne indywidualności są wstanie popchnąć ludzkość do zmian? Wszystko pięknie i klarownie. Ale z tego nie można zrobić 160 minut filmu! To znaczy można, co udowodnił reżyser, ale ja przeciw temu protestuję!
Na pewno narażę się środowisku akademickiemu, które uwielbia wmawiać sobie swoją wyjątkowość, poprzez podziwianie pojęć niepodziwialnych. Stalker to ołtarz dla nich właśnie.

ocenił(a) film na 10
edgemoon

Po kiego ten jad?! "Podziwianie pojęć niepodziwialnych"...
Stalker nie jest nastawiony na akcję a na refleksję i formę. Bardziej działa jak książka, fotografia czy malarstwo. Nie jest to tania rozrywka i szybkie wrażenia.
Po cholerę komentarz w takim tonie? Nie wiem czy narażasz się środowisku akademickiemu, mi na pewno. Przez ostatnie zdania swojej wypowiedzi a nie przez krytykę filmu.

ocenił(a) film na 1
Bonneville

Starasz się ocenzurować mnie, internet, a może wszystkich, którzy nie podzielają twojego zdania?

ocenił(a) film na 10
edgemoon

Aha, wyzywasz mnie do walki na przechwałki.
Dla Ciebie niepodziwialne. Wydaje Ci się, że skoro Stalker Cię nudzi, to zapewne nudzi wszystkich i niektórzy jedynie udają, że jest inaczej aby wmawiać sobie swą wyjątkowość. Bzdura.
Teraz przeczytaj ze zrozumieniem poniższe zdanie i przemyśl zanim odpowiesz.
Jeśli nie jesteś człowiekiem skorym do refleksji to nie jest to kino dla Ciebie.

Nie chodzi tu o zrozumienie filmu czy jego brak. Jeśli silisz się na to by film zrozumieć, szukasz symboli, znaczeń, to nie sprawi Ci on przyjemności.
Nie wszystko jest do rozgryzienia. Być może to wina szkolnej edukacji, że uczy kluczy i rozwiązań, zamiast czucia i empatii. Po co Ci wiedza, co kto chciał powiedzieć, jeśli nie rozumiesz dlaczego to powiedział, do kogo, co znaczyło i w jakich okolicznościach?
Już nawet przemilczę kwestię dostrzeżonej "symboliki" pod Twoim tematem. Jakaś moda na wolnomularstwo amatorstwo nastała czy co?

Akcja tego filmu rozgrywa się przede wszystkim w emocjach bohaterów. Jeśli jedynie obserwujesz co się dzieje z kukiełkami na ekranie, to niewiele w Stalkerze zobaczysz. Wystarczy trochę empatii i skłonność do refleksji by film w takiej formie dał olbrzymią satysfakcję, jeszcze na długo po jego obejrzeniu.

Jeśli lubisz rozgryzać "symbolikę" i wolisz cudzą refleksję podaną pod nos zamiast własnej a i akcję wartką, to sobie oglądaj Aronofskiego.

To, że Stalker Ciebie wynudził oznacza raczej brak Twoich predyspozycji by sprawił Ci satysfakcję a nie filmu. Nie mówię tego złośliwie, raczej ku refleksji właśnie.

ocenił(a) film na 1
Bonneville

Moje pytania były tendencyjne i nie miały Cię wyzwać na cokolwiek. To raz.
Dwa: nie uważam, że skoro coś mi się nie podoba, to nie może podobać się komukolwiek. Wyciągasz zbyt pochopne wnioski.
Trzy: jakim cudem, po przeczytaniu kilku moich zdań i zapoznaniu się z oceną, jaką wystawiłem filmowi Stalker, potrafisz wydusić z siebie osąd mojej osoby. Czy 1/10 dla Stakera to pewnik, że masz do czynienia z bezmyślnym trollem, który empatią się nie bruka, ni ku refleksji się nie skłania? Tak samo to pochopne z Twojej strony, jak nielogiczne, a co gorsza: wystawiające Ci jakaś tam laurkę.
Cztery: żyję na świecie już tyle lat, że dawno temu, przestałem spoglądać na świat oczyma uczniaka. Edukacja i jej błędy, jeśli nawet wywarły na mnie jakieś złe maniery, to daję Ci słowo, życie codzienne trzy razy to wszystko przeżyło i wypluło, tak że przestało to już mieć jakikolwiek szkolny charakter.

piętnaście, bo w sumie każde Twoje zdanie wymaga komentarza, acz pisać nie ma już czasu: twierdzisz, że skoro film mnie wynudził, to wina braku moich predyspozycji, a nie filmu. Mogę się z tym zgodzić. Ale to nie zarzut. Nie mam predyspozycji, aby cieszyć się nudą na ekranie. Nie ekscytuje się też bólem, choć są tacy, co czerpią z tego rozkosz. Nie mam też predyspozycji do hip-hopu, popu i innego popcornu.
Podoba Ci się Stalker? Ok, szanuję to. Załóż sobie temat: Dlaczego bardzo lubię Stalkera?! A tym, którzy nie mają predyspozycji do tego filmu, pozwól na krytykę, i to chyba rzeczową, a nie typu "Nie podoba mi się i uj, wolę Larę Croft".
Skąd w ludziach, widać bystrych, może i wykształconych, może humanistach, bo to strona dotycząca filmu, tyle niechęci do odmiennego zdania innego człowieka? Czy nie ma takiej rzeczy, której nie lubisz, nie krytykujesz?

ocenił(a) film na 10
edgemoon

Twoja krytyka filmu jest Twoją sprawę i nic mi do tego. Czepiłem się z powodu tych zdań: "Na pewno narażę się środowisku akademickiemu, które uwielbia wmawiać sobie swoją wyjątkowość, poprzez podziwianie pojęć niepodziwialnych. Stalker to ołtarz dla nich właśnie. "
Nie uważam Cię za głupka ani za uczniaka, ale powyższe stwierdzenie jest aroganckie.
Chodzi mi o to by nie stawiać ludzi, którym ten film sprawił wielką frajdę, w rzędzie z zadufanymi pozerami, którzy łykną każde gówno byleby z łatką alternatywną czy niekomercyjną.
W przypadku Stalkera sytuacja jest zupełnie inna i obraz ten oddziałuję na ludzi żywych emocji a nie udawanych.
Ja film obejrzałem jako laik, nie wiedząc o nim nic, ani kto go nakręcił. Nie byłem w żaden sposób nastawiony przed seansem a usatysfakcjonował mnie jak dawno żaden. Dlatego nie bronię dzieła nazwanego dziełem przez innych lecz bronię dzieła w moim odbiorze.

ocenił(a) film na 1
Bonneville

A piszesz tak, jakbyś bronił środowiska akademickiego...Tobie film się spodobał, a mnie nie - i oto urok rasy ludzkiej.

ocenił(a) film na 10
edgemoon

Środowisko akademickie to szerokie pojęcie. Czyli kto? Wykładowcy? Studenci? Wszyscy? Z jakich akademii?
Aroganckie traktowanie, jakiejkolwiek dużej grupy ludzi jest sprzeczne z deklarowaną i wymaganą przez Ciebie tolerancją.

ocenił(a) film na 1
Bonneville

Nie odróżniasz krytyki od braku tolerancji? I doszliśmy do sedna... Krytyka to wyostrzony komentarz pewnych zachowań. Arogancja i brak tolerancji uwypukla się zaś poprzez rozrzucanie epitetów, które mają obrazić rozmówcę. Poczytaj nasze wpisy i przekonaj się, kto epitetami rzucał. Na tym kończę nasz dialog.

edgemoon

Incepcja - to dopiero film dla pseudointelektualistów.

ocenił(a) film na 10
edgemoon

HA HA HA HAAAA....
Dowodem na to, że ten film jest genialny, jest pochodzący z niego cytat:
"Ludzkość sama sobie wymyśla problemy."
To forum jest właśnie najlepszym tego przykładem.
PS: Ja bym nie dał 1/10, bo napewno nie wszystko było tak tragiczne. Muzykę pamiętasz?

edgemoon

mam uczulenie na protekcjonalny ton wypowiedzi którego pełno w waszych wypowiedziach. czy tak trudno zrozumieć że w kinie kazdy szuka czegoś innego?? jesli ktoś oglada film pełen eksplozji i poscigów jest podczłowiekiem?? oglądanie filmów trudnych sprawia że twardniejecie czy o co chodzi??
co ma na celu obrzucanie sie błotem z powodu odmiennych gustów?? weźcie jeszcze miecze i idźcie krzewić prawdę.
i mówię to zarówno do zwolenników jak i przeciwników tego dzieła

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 3
edgemoon

To ja powiem swoją ocenę na tak zwany chłopski rozum: trzech facetów na spacerze ot cały film. Taki film mozna by było nakrecic kamerą z telefonu filmujac tą iloscią ujeć z jednej prespektywy trzech meneli którzy spaceruą po parku i wygłaszaja swoje nader najbardziej intelektualne poglądy na temat świata, a strefą byłaby dla nich vodka w którą wchodzą lecz nie mogą z niej wyjsc .............. i na jedno by wyszło z tym filmem.

użytkownik usunięty
tiger777b

Lot nad kukułczym gniazdem - Rzezimieszek w psychiatryku
Czas apokalipsy - Przejażdżka do łysola
Siódma pieczęć - Partyjka szachów z jakimś brzydalem w czerni
Dwunastu gniewnych ludzi - Spoceni pieniacze
2001 Odyseja kosmiczna - Małpy i czarny prostokąt
Śmierć w Wenecji - Pedofil na tropie
Powrót - Ojciec z przerośniętymi ambicjami i gówniarze
Miasto boga - Biedota i dzieci z bronią
Tokijska opowieść - Problemy przypadków geriatrycznych
Słowo - Wiara czyni czuba

ocenił(a) film na 10

...No :) Na tiger777b wrażenie robi Aronofsky. Dla mnie to wystarcza.

ocenił(a) film na 9

Można jeszcze dodać:

Rashomon - Krzykliwy bandyta
Lśnienie - Wariat w hotelu
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie - Człowiek, który potrafił grać na harmonijce
Papillon - Wieczni więźniowie
Bonnie i Clyde - Rabuś impotent

edgemoon

Ale czy koniecznie musimy się tu wyzywać od pseudointeligentów, bubków i cholera wie czego jeszcze?

Już sam fakt, że ktoś zdobył się na wysiłek obejrzenia prawie trzygodzinnego filmu nakręconego w ZSRR w 1979 roku chyba świadczy o tym, że nawet jeśli ta osoba jest pseudointeligentem i bubkiem, to przynajmniej podejmuje jakiś wysiłek, żeby przestać nim być.

Na forum Stalkera raczej się nie spotka ętelegęntów z gatunku "student socjologii z Politechniki Kopydłowskiej". No, pomijając garstkę trolli, które wszak wszędzie potrafią się przypałętać.

ocenił(a) film na 5
edgemoon

W sumie wszystko to, co piszesz, jest prawdą. Pomysł na film, czy książkę (nie czytałem), jest doprawdy niezwykle ciekawy. Od początku widz ma ochotę poznać Strefę, zobaczyć jej niezwykłość. Mnogość interpretacji danego tematu też należy zaliczyć na plus. Jednak samo wykonanie - tu film leży. Dwie i pół godziny filmu to zdecydowanie za długo, żeby podejść do takiego tematu. A może inaczej - to byłby dobry czas, aby pokazać to zupełnie inaczej.
Cóż, film trzeba oceniać za wykonanie, nie za pomysł. I choć zgadzam się w większości z tematem to uważam, że mimo wszystko 1 to to za mało. Z drugiej strony na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia jaką ocenę temu filmowi wystawić.

ocenił(a) film na 10
Zabor85

Pojęcie prawdy nie jest równoznaczne z Twoim rozumieniem filmu czy też oczekiwaniami, więc lepiej jest powiedzieć, że się zgadzasz, albo popierasz. Nie mówi się też i nie pisze na "dzień dzisiejszy" i to jest akurat prawda.

ocenił(a) film na 5
Bonneville

Zgadzam się, więc chyba jasne jest, że dla mnie to, co pisze autor jest prawdą. Dla Ciebie nie - też jest dobrze. Film to taki twór, że każdy może mieć swoją prawdę. No chyba, że np ktoś chce być na siłę alternatywny i ocenia film na 10/10, mimo, że w ogóle go nie zrozumiał (znam takie osoby).

ocenił(a) film na 10
Zabor85

To czy się ktoś z czymś zgadza nie oznacza, że jest to prawda. Równie dobrze możesz napisać, że prawdą jest, że niebieski jest ładniejszy od zielonego, bo tak Ci się wydaje. Prawdą jest, że Ziemia jest płaska, bo tak Ci się wydaje itd. Najwyraźniej nie znasz znaczenia słowa. Film tak jak książka, jeśli będzie niezrozumiały, albo trafi na odbiorcę z innymi przyzwyczajeniami, uzależnieniami lub oczekiwaniami to może się nie spodobać. Wtedy prawdą jest, że trafił do nieodpowiedniego odbiorcy a nie to, że brak zrozumienia odbiorcy świadczy o tym, że film jest niezrozumiały. Żeby docenić STALKERA, nie trzeba być alternatywnym, choć być może pewne cechy dzisiaj, stają się alternatywne.

ocenił(a) film na 9
Bonneville

Cierpliwość - ta cecha dziś jest raczej alternatywna, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu była normą. Filmy takie jak ten wymagają nieco wyciszenia, a to w obecnym konsumpcyjnym i ultra szybkim świecie może dla kogoś być niezrozumiałe.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

Równie bardzo alternatywna jest dziś pokora. Przecież lepiej powiedzieć, że film głupi, nudny, bez sensu i źle zrobiony, bo do mnie nie przemawia, zamiast powiedzieć, że brak mi obycia w kulturze i sztuce bo film do mnie nie przemawia. Łatwiej przecież oprzeć swoją znajomość kina na "ambitnych" produkcjach dla mas typu Aronofsky, zamiast zainteresować się sztuką filmową w szerszej perspektywie. Już nie mówiąc o tym, że lepiej stwierdzić że Tarkowski to nadmuchany artysta, który nie wie co robi a jego fani to banda alternatywnych na siłę hipsterów, co łykną wszystko byleby nie być mainstreamowymi.

ocenił(a) film na 9
Bonneville

Ja zbytnio obyty w kulturze jeszcze nie jestem, ale nie przeszkadza mi kompletnie np. szybkość narracji. W Stalkerze zapewne więcej nie zrozumiałem niż zrozumiałem, ale i tak wystarczył mi fakt, że "czułem" film od początku do końca. Bez problemu mogę powiedzieć, że to wyjątkowy film i jeden z lepszych jaki kiedykolwiek powstał. Co do hipsterów, to o wiele więcej ich wśród fanów mainstreamu, którzy ignorują w olbrzymiej większości kino artystyczne, aniżeli wśród fanów Bergmana czy Tarkowskiego, którzy raczej w niewielu przypadkach ignorują filmy mainstreamowe.

ocenił(a) film na 5
edgemoon

Potwierdzam. Najnudniejszy film jaki w życiu widziałem.

edgemoon

To jest Dramat Obyczajowy, nie film akcji. Więc nadal nie rozumiem twojego zdania

ocenił(a) film na 1
HardKoks

Akcja to nie domena jedynie kina akcji. Jak rozumiesz zdanie: Akcja filmu dzieje się... ?