Dlaczego on moze sobie swobodnie biegac po Zonie , w przeciwienstwie do ludzi, i co on wogole oznacza?
Może dlatego, że wszystko to o czym mówi główny bohater zostało wykreowane wyłącznie w jego wyobraźni i tak naprawdę nie ma żadnego zagrożenia.
Jeżeli dobrze pamietam to czarny pies w podaniach rosyjskich jest symbolem wędrówki dusz. Jakos tak.
Myślę że pies biega swobodnie po strefie ponieważ jest zwierzęciem - ma mało skomplikowany umysł i psychikę. Interesują go tylko sprawy czysto przyziemne i proste instnkty przetrwania. Równie swobodnie biegały by po niej osoby piszące na temat podobnych filmów komentarze typu "bełkot" czy "nuda" ;). Tymczasem strefa symbolizuje szukającą sensu w bezsensie właściwość ludzkiego umysłu. Dla takiego umysłu jest ona bardzo pogmatwana i pełna pułapek. Zaczyna żyć własnym życiem gdy człowiek zacznie w niej mieszać. Co więcej, ciężko się z niej się wydostać tą samą drogą.
Początkowo również Pisarz miał ochotę swobodnie pospacerować, olewając wszechobecne groźby na temat niebezpieczeństwa nietrzymania się zasad przewodnika. Niestety skoro był straszony strefą od lat, przez "chodzące słuchy" oraz opowieści stalkerów, to w końcu ukryty głęboko w podświadomości lęk, mający obronić go przed niebezpieczeństwem, wytworzył omamy nakazujące mu zawrócić. Ale jest to z mojej strony tylko mało pewna, racjonalna interpretacja, która wg mnie fajnie odwzorowywałaby takie zjawiska jak np opętania pod wpływem straszenia ludzi od dziecka piekłem. Tymczasem wydaje się, że reżyser celowo nie wyjaśnił prawdziwej natury strefy, ponieważ jest ona symbolem własnie tego co jest niepwne, tego co wymaga wiary,
Pies po prostu był PONAD tą całą strefą żałosnych ludzi błądzących w wykreowanych przez złudzenia ideach.
Ja słyszałem (a mówił to Lech Majewski na jakimś kulturowym spotkaniu), że był to pies, który jak sam Tarkowski przyznał, przybłąkał się do ekipy i za cholerę nie chciał odejść. Więc kręcili z psem w nadziei, że widz łyknie to jako dodatkową wartość artystyczną.
Hmmm zastanawia mnie ile w tym prawdy (jest jakieś źródło pisane np.?)... podejrzewam, że pies zostałby po prostu zatłuczony by nie psuć obrazu (gęsi w Rublowie też pewnie nie przeżyły). Jeśli faktycznie tak było to Tarkowski celowo go wplótł (sam odkrył wartość symbolu), ale pies sam by nigdzie nie wbiegł :-).
Słabo film oglądałeś. Zresztą tak jak reszta osób, które napisały tu komentarz. Stalker sam mówi w pewnym momencie, że strefa jest taka jaką tworzymy ją swoim stanem. A pies nie myśli.
Polecam rozdział "Pies bizantyjski" w książce "Muzeum Wspomnień" Waldemara Łysiaka.
Dowodzi tam, czemu św. Krzysztof (patron podróżników) na jednej z ikon w Atenach ma głowę psa.
Jerzy Wójcik porusza temat psa w Stalkerze w książce "Sztuka filmowa" w rozdziale "Czas i przestrzeń".
Doceniając skurpulatność i brak przypadkowości w filmach Tarkowskiego - nie sądzę, żeby pojawienie się psa to był przypadek.