A gdzie go mogę zdobyć? Bardzo zależy mi na obejrzeniu tego dzieła, ale nigdzie nie mogę go wypożyczyć. Poradzcie ludzie, poratujcie ..

Sposób I:
- Kupujesz http://www.amazon.de/gp/product/B0000C0F4H/028-9140027-7556529?v=glance&n=284266 [www.amazon.de/gp/produc...]
- konwertujesz do formatu avi i zapisujesz na dysku
- ściągasz napisy
- oglądasz
:-]

Taaa, film jest naprawde znakomity, zdjecia mistrzowskie (po Barrym Lyndonie chyba najlepsze jakie widzialem),muzyka również, dialogi głębokie, gra aktorów na wysokim poziomie itp, itd. Pozdrawiam

Dzięki Kryptapsie :)


Syd, Twój nick kojarzy mi się z jednym z moich ulubionych muzyków ;)
"Barry Lyndon" też gdzieś czeka na mnie... Jest pierwszy w kolejce do obejrzenia przeze mnie.

Oglądnąłem już teraz 50%, wchodze na filmweb, by dowiedzieć sie czegos o filmie (drugi raz), bo jak na razie to czekam na rozwinięcie sie akcji...


Co to wogóle jest? Czy NUDA jest tutaj "motywem Sokoła"?
Dobra praca kamery, ciekawe ujęcia i montaż, tyle. Co to za gówno?!

A spróbuj książkę przeczytać, choć sądząc z opisu wzięto z niej chyba naprawdę tylko motyw.:)))

Wiecie czym jest dla Was, tak - was wielce zachwyconych ten film? Ten film jest SMIETNIKIEM z ładnymi ornamentami, który ktos ot tak sobie, wam "specjalista, krytykom" podrzucił.

Jedne zpierwszym słów wypowiedzianych w tym filmie!
ha-ha-ha!

Idealne porównanie.

Założę się, że nic z niego nie zrozumiałeś...

Nie widze w tym filmie niczego na tyle dobrego (a w szczególności dobrej fabuły) by nad nim "och" i "ach"-ować. Czytaj: zachwycać się.



(bardzo dobry montaż, ujęcia i praca kamery, ale cóż z tego jak sam film nie jest genialny? To tak jakby gówienko kota zapakować w ładne opakowanie. Opakowanie nie wpłynie na to, ze gówienko będzie dobre)

ja życzę tylko żebyś obejrzał ten film jeszcze raz za kilka lat i przejrzał na oczy

"przejrzał na oczy "

Ostatnio jedna taka podlotka pisala, ze "Truposz" jest slaby, bo jej sie nie podoba i nie rozumie po co go nakrecono. Chcesz nam przekazac cos podobnego?

Takim ludziom nie wytłumaczysz. Oni i tak wiedzą lepiej, tak jak Pisarz, który był przekonany, że może sobie iść na skróty prosto do komnaty. Ciekawe tylko czy w porę dostaną ostrzeżenie, tak jak Pisarz, czy umrą ignorantami, nic nie rozumiejąc.

Umrą ignorantami, nic nie rozumiejąc. Ha-ha. To mnie rozbawiło :)

Tym gorzej dla Ciebie. Komentarze w stylu: "co to za gówno" mówią o tobie wystarczająco dużo, nic już nie musisz dodawać.
Film może się nie podobać i pewnie dyskusja wygladałaby zupełnie inaczej gdyby komentarze były w stylu: "MOIM zdaniem ten film jest kiepski, bo ...", "Nie podoba MI się w nim ..." itp. Ale więcej satysfakcji pewnie daje bluzganie i wyśmiewanie nie poparte żadnymi przemyśleniami na temat danego filmu. W tym rzecz.

"Takim ludziom nie wytłumaczysz. Oni i tak wiedzą lepiej, tak jak Pisarz, który był przekonany, że może sobie iść na skróty prosto do komnaty. Ciekawe tylko czy w porę dostaną ostrzeżenie, tak jak Pisarz, czy umrą ignorantami, nic nie rozumiejąc."

matko, to było głębokie :D film widziałam, i żeby mi się spodobał musiałabym go pewnie obejrzeć jeszcze kilka razy. co do pana bluzgacza... no faktycznie, niewiele miał do powiedzenia, ale nie dziwię mu się, że się chłopak wkurwił, bo Wasze wypowiedzi są tak egzaltowane, że można się zrzygać :) no a tekst, który zacytowałam, to już w ogóle przegięcie, ludzie, jezusmaria, nie widzicie jak to prześmiesznie wygląda? :D jak tekst w stylu "dobra, może ci się nie podobać, ale klątwa strefy i tak cię dopadnie!". poza tym odnośnie do: "takim ludziom nie wytłumaczysz/oni i tak wiedzą lepiej" - co Wy mu chcecie tłumaczyć, matko boska, to brzmi jak jakaś sekta, jesteście takimi pseudofilozofami, że zaraz po prostu pęknę ze śmiechu :D:D:D wytłumaczycie mu jak ma odbierać film czy co? to coś jak interpretacja wiersza w szkole. nie ważne, jak TY go interpretujesz, wszystkich to jebie, bo tak na prawdę i tak interpretację już ktoś wymyślił i nie możesz napisać własnej, ot co.

Ja przytoczyłem tylko tekst z tego filmu. Z którego wynika [z tekstu], że dla jednych 1000 letni kosz na śmieci może być czymś wspaniałym a inny odbierze go jako KOSZ. Co z tego, że ileśtamletni, skoro jest koszem, albo klozetem w którym pływają kupy.

Różne poglądy, różne punkty widzenia. Dla jednych użytkowników ten film był więc takim zwykłym koszem na śmieci, a dla innych był prawdziwym dziełem sztuki. "Komentarz w stylu: co to za gówno!" Tym bardziej, że w samym filmie była mowa o śmietniku z ornamentami. Widać nasi filmoznawcy i filozofowie zarazem nie umieją czytać ze zrozumieniem, albo uważnie oglądać filmu.

Widzisz "mrso"? A gość mi wychodzi z tekstem, że... porównuję ten film do gówna! I powiedz mi, jak tutaj się powstrzymać, gdzie (jak słusznie zauważyłaś) aż zatrzęsienie inteligentów i filozofów.