PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30808}
7,9 35 tys. ocen
7,9 10 1 34566
8,9 49 krytyków
Stalker
powrót do forum filmu Stalker

Obejrzałem wszędzie zachwalanego Stalkera i ... zawód. Nudy, dłużyzny, nic ciekawego. Jednak jestem na tyle inteligentny, żeby domniemywać swoją głupotę. Więc, może ktoś mi wyjaśni o co chodzi w tym filmie?

ocenił(a) film na 10
Duzeom

http://www.filmweb.pl/film/Stalker-1979-30808/discussion/STALKER+ARCYDZIE%C5%81O %2C+KT%C3%93RE+JEST+ARCYDZIE%C5%81EM,1254104

Ten temat wyjaśnia wszystko.

ocenił(a) film na 1
Duzeom

Nawet nie trać czasu na myślenie o ...tym czymś. Przeczytaj "Piknik na skarju drogi" Strugackich, zagraj w grę Stalker a zobaczysz jaki powinien być ten film.
Ja oceniam go w kontekście pierwowzoru literackiego. I aż mnie telepie ze złości na Tarkowskiego.

ocenił(a) film na 10
cronin35

Aha telepie cię bo zrealizował Dobry film na motywach opowiadania zamiast hollywoodzkiej strzelaniny w wszystko co popadnie?

ocenił(a) film na 3
szczepan600

Ja poprę zdanie cronina35. Nie rozumiem dlaczego ten film łączony jest "Piknikiem na skraju drogi". To dwa rożne światy, dwie kompletnie nie przystające do siebie wizje. To nie jest film na motywach, jedyne co łączy książkę i film to stalker. Nic więcej. "Piknik" to nie było jakieś przemądrzałe filozoficzne dzieło, to była dynamiczna opowieść z ciekawym przesłaniem. A nie nudne do bólu pseudofilozoficzne dywagacje.

ocenił(a) film na 10
kosiniak

Solaris Tarkowskiego też nie ma wiele wspólnego z książką Lema. I dlatego na filmwebie ma tak niską ocenę, bo wielu widzów oczekuje, że będzie to wierna ekranizacja i jak widzi coś innego, to zamiast choć trochę pomyśleć jaka jest wizja reżysera, od razu wystawia niską ocenę.

ocenił(a) film na 5
xtomix

Solaris Tarkowskiego udowadnia że ten reżyser nie posiada elementarnego warsztatu filmowego. Kompletnie ominął sedno powieści Lema (btw Sodherberg ominął je jeszcze bardziej) ktoś kto nie czytał książki uzna ten film za co najwyżej przeciętny, ten kto czyta - zrozumie więcej ale i tak nie da rady ocenić tego wyżej niż 'dobrze'. Podobnie jest ze Stalkerem.

ocenił(a) film na 10
xtomix

Książką...Lema? Widzę, że wypowiadasz się tak jak przedmówca jako osoby, które wiedzą, choć faktycznie nie mają pojęcia o czym mówią.

ocenił(a) film na 6
nalad

A kto wg ciebie napisał "Solaris" o którym jest wspomniane? Problemy z czytaniem?

ocenił(a) film na 10
monkiusz

Tak, problemy z czytaniem późną nocą. Przepraszam ;)

ocenił(a) film na 10
cronin35

no właśnie dzisiejszy widz. Oceniać film w kontekście książki i mówić, że gra ma więcej wspólnego.

To jakby porównać ten wychwalany bełkot dla mass Incepcja do filmu Stalker i mówić, że są takie same.

Widać książki nie czytałeś. Gra to kpina z arcydzieła jakim jest wzór literacki Strugackich i rewelacyjna dysputa filozoficzna jaką jest film Tarkowskiego.


ocenił(a) film na 1
Wernetto

Taaaa....Pitolisz

cronin35

widać że jej nie czytałeś.
Z grą książka ma niewiele wspólnego.
Za to film jest podobny i klimatem i filozoficznymi kwestiami.
Zresztą Strugaccy pisali scenariusz więc daruj sobie takie gadki "graczu".

ocenił(a) film na 3
lekarz

Oj nie mogę się zgodzić, w książce bohater to był zwykły człowiek który lubił mieć pieniądze i dlatego chodził do strefy, głębsze przemyślenia owszem zdarzały mu się jak każdemu, ale nie stanowiły podstawy jego egzystencji. Nawet ostatnia wyprawa do złotej kuli też nie byla wynikiem jakiś głębokich przeżyć natury filozoficznej a raczej chęcią wyleczenia córki.
W filmie przez trzy godziny pitolą o oczywistościach, zamiast morderczej zony mamy zarośniętą łąkę, a zamiast ostrożnego doświadczonego stalkera, trzech facetów na spacerze.
Film nie dorasta książce do pięt. Równie dobrze tytuł mógłby brzmieć "spacer" a nie "stalker". Ale wtedy okazało by się ,że polowa "wybitnosci" dzieła gdzieś się rozpływa.
Gra to juz kompletnie inna bajka, w której pomieszano wszystko co autorom wpadło do glowy: zone, Czernobyl, bandziorów itp. Choć klimatem wg mnie i tak jest bliższa książce niż film.

ocenił(a) film na 9
kosiniak

Chciałbym pójść na taki "spacer".
P.S. Jeżeli tu "pitolą o oczywistościach" to jak nazwać dialogi np. w Twoich ulubionych Gwiezdnych Wojnach? przemyślenia dla przedszkolaków ?

ocenił(a) film na 3
Kamileki

Na spacer taki jak w filmie czemu nie, choć pewnie padłbym z nudów :) Na spacer taki jak w książce chyba bym się nie odważył.
Może trochę źle się wyraziłem. Nie twierdzę ,że to co mówią bohaterowie jest głupie czy bez sensu. Przeciwnie, chwilami robi się naprawdę ciekawie. Tyle ze, takie rozmowy można by przeprowadzić nawet w knajpie przy piwie, co z resztą zdarzało się bohaterom książki. A nie w środku morderczej Strefy gdzie każdy krok może być ostatnim. Wydaje mi się ,że w takiej sytuacji bardziej skupiałbym się na patrzeniu gdzie lecą śruby i czy nic mnie zaraz nie rozerwie/spali/zmieli czy co tam jeszcze Strefa potrafiła.
Po prostu, to mogłoby być ciekawe, gdyby nie działo się w strefie, i nie ciągnęło 3 godziny. Inaczej po prostu jakoś mi to nie leży.
Wyobrażasz sobie jak głupio wyglądała by scena np lądowania na plażach Normandii, w której centrum siedzi sobie trzech kolesi, dookoła latają pociski, rozrywają się bomby, a ci niespiesznie, niczym angielscy lordowie toczą dyskusje o sensie istnienia.
Tak to właśnie odebrałem. Choć kto wie, może to kolejna interpretacja tego filmu:
-patrzcie jacy jesteśmy głupi, w każdej chwili możemy zginać a zamiast korzystać z życia tracimy czas na rozprawianiu o nim :)

P.S GW to film z założenia rozrywkowy, a w takim wystarcza mi aby dialogi miały jakiś sens i zgrabnie popychały fabułę do przodu :)

ocenił(a) film na 9
kosiniak

Nie wiem dlaczego nie bierzesz pod uwagę tego, że strefa to raczej wymysł Stalkera, a więc nie istnieje fizycznie a w sposób metafizyczny. W takim przypadku to oni mogliby tam i w karty grać, a mimo to kostucha by ich nie dopadła :)
Stalker chciał aby oni uwierzyli wystawiając pisarza i naukowca na silną próbą. Mimo tego pozostali przy swoich poglądach zachowując się nieroztropnie nawet w "sercu" strefy tuż przed wejściem.
Ja odbieram ten film jako duchowe przeżycie w głąb siebie, można go też interpretować inaczej, np.dosłownie tak jak Ty to zrobiłeś albo po prostu jako wędrówkę 3 meneli po paskudnym miejscu, ale dla mnie jakoś za cholerę to nie pasuje słysząc tak poetycką muzykę, podziwiając specyficzną scenografię czy widząc właśnie te nienaturalne zachowania bohaterów.

ocenił(a) film na 3
Kamileki

Ale właśnie to mnie najbardziej w tym filmie drażni, tym bardziej, ze scenariusz pisali (czy pomagali pisać) Strugaccy, a Strefa z Filmu i Strefa z książki to dwie zupełnie inne rzeczy.Strefa książkowa to był namacalny i jak najbardziej fizyczny twór pełen pułapek i dziwnych przedmiotów Dlatego właśnie nie potrafię pojąc czemu uparli się nazwać ten film STALKER skoro tak wiele rożni go od książkowego pierwowzoru.
Jeśli zaś strefa jest wymysłem stalkera to po co ogrodzenie straż itp.

ocenił(a) film na 9
kosiniak

Książka nazywała się Piknik Na Skraju Drogi więc nazwa Stalker jest odpowiednia. Skupia się najbardziej na osobie Stalkera. Straż może być umieszczona z różnych przyczyn. Mamy dzięki niej trochę akcji, no a poza tym zwykłym ludziom nie wolno wchodzić do strefy więc może po to została umieszczona. Dla mnie jednak to sprawa drugorzędna, liczy się sama wyprawa do strefy, a to mi przypadła cholernie do gustu. Dzięki właśnie temu, że nie jest to tylko fizyczne miejsce a coś o wiele ponad. Gdyby było inaczej to np. taki naukowiec dawno by już zginął cofając się po plecak, a on nie dość że przeżył to pojawił się wcześniej w kolejnym miejscu od Stalkera i pisarza mimo, że szli oni okrężną drogą taką jaką Stalker zalecał iść aby nic się nie stało.

ocenił(a) film na 10
cronin35

Przecież to Strugaccy współtworzyli scenariusz....
Książkę też czytałem. Nie mam dualistycznego kłopotu.

ocenił(a) film na 10
kosatm

kosatm-Jestem świeżo po seansie, książki jeszcze nie czytałem, a o grze słyszałem :P. Jeśli dobrze rozumiem, większość ludzi, zarzuca filmowi brak dynamiki ? W książce realia były opisane bardziej żywiołowo niż w filmie ? Dualizm związany ma być z ewentualnym subiektywizmem opisu książkowego ? Czy też odwrotnie ? :)

ocenił(a) film na 3
CypherR

Świeżo po przeczytaniu książki obejrzałem film i pewnie dlatego coś mi nie gra. Co, to już napisałem w odpowiedzi dla KAMILEKI

ocenił(a) film na 4
Duzeom

Odpowiadam. Nie jesteś mało inteligentny. Film to pseudointelektualny bełkot, dla pseudointelektualistów, znawców sztuki filmowej, hipsterów i innych takich. Podobnie jak kret jodorovskiego np.


ocenił(a) film na 5
whitlow

Kret podobał mi się - ale tam nie doszukiwałem sensu bo wiedzialem że go nie znajde

ocenił(a) film na 8
whitlow

A "Siódma Pieczęć" nie dla hipsterów?

Duzeom

I tak dziwne że dałeś aż 5 za to "arcydzieło"

ocenił(a) film na 5
Zajcevv

nie mogę wykluczyć że film jest klimatyczny - aczkolwiek nie rozumiem go.

ocenił(a) film na 9
Duzeom

Niezrozumienie filmu nie powinno wpływać ani trochę na ocenę.

użytkownik usunięty
Kamileki

Film powinno się oceniać przede wszystkim pod względem formy, patrzyć na to jak jest zrobiony, czy nie jest schematyczny, czy jest dobrze zagrany, sfilmowany etc. A przekaz filmu to sprawa drugorzędna, bowiem prawie każdy film niesie z sobą przekaz. Kino klasy B również może być mądre, chociażby filmy ze Seagalem. Dla niektórych może to być wyłącznie film poprzez który wyłączamy się na 90 minut, ale prawda jest taka, że można niego spojrzeć pod kątem dojrzałym czyli np. pod kątem tego co nam przekazuje, a prawda jest taka, że wiele bo np. takie kino może pokazywać do czego jest zdolny człowiek, gdy traci wszystko co kocha, czy, że obrona rodzina jest ważniejsza niż kariera. Każda treść niesie za sobą przekaz, także przede wszystkim forma bo to jest najważniejsze biorąc pod uwagę ocenę filmu.

ocenił(a) film na 9

Filmy klasy B nie silą się nawet na przekazywanie jakichkolwiek oryginalnych wartości. Pokazywanie do czego zdolny jest człowiek gdy wszystko traci czy to, że rodzina jest ważniejsza niż kariera to żadna wartość, a fakt oczywisty. Jedynie Lśnienie jest przykładem takiego kina klasy B, które stara się przekazać coś więcej... :D

użytkownik usunięty
Duzeom

"Stalker" to jeden z prostszych filmów Tarkowskiego. Interpretacja każdej sceny po scenie już wielokrotnie była na tym forum, wystarczy poszukać.