obejrzyjcie ten film-zapewniam was ze nigdy nie widzieliscie czegos podobnego.ja czytalem pikinik na skraju drogi i powiem wam ze cale szczescie iz nie jest to wierna ekranizacja.u tarkowskiego wszystko jest bardziej subtelne, czuc artyzm-widz ma swiadomosc obcowania z arcydzielm. powiesc braci strugackich jest bardziej skromna i stonowana chociaz tez swietna
no nie wiem. właśnie obejrzałem i mimo że starałem się naprawdę myśleć nad tym, na co patrzę, jakoś mnie ten film nie powalił. zrozumiałem tylko tyle, że szli do tej komnaty, ale w końcu sami nie wiedzieli po co, i nie weszli do środka. i okazało się, że właściwie to nikomu ta komnata nie jest potrzebna oprócz samego stalkera, żeby miał gdzie przyprowadzać ludzi.
nie wiem, czy film faktycznie jest taki, ale ja go oglądałem w jakiejś różowo-burej wersji. przez to wrażenia wizualne koszmarne. ale wszyscy piszą o świetnych zdjęciach, więc mam nadzieję, że to tylko ja mam taką wersję.
ale gratuluję temu, kto odpowiadał w filmie za wybór miejsc. w życiu nie widziałem takiego syfu. może chociaż w tym zgodzę się, że "nigdy nie widzieliście czegoś podobnego". aż mnie chwilami nachodziło, że oni chyba lubią takie ruiny i sprawia im przyjemność brodzenie po szyję w szlamie. szczególnie, jak wszyscy trzej zasnęli sobie na środku tego śmietnika i jeszcze specjalnie w kałuży.
dobra, może to i trochę głupie podejście, ale lubię patrzeć na coś ładnego: żeby było kolorowo, czysto w miarę, ciekawie... takie mam dziwne poczucie estetyki. no i co by w filmie nie było, ale jeśli przez 2,5 godziny czołgają się w błocie albo w jakichś wilgotnych ruderach, to trudno mi dostrzegać piękno tego obrazu.
ten film jest w rózowo burej wersji jak ty to pieknie okresliles.pustkowie i zdewastowane tereny maja w filmie gleboki sens
no wiem, że mają sens, że 30HA, miejsce odrębne, tajemnicze, zakazane, rządzące się swoimi prawami. ale chyba można było takie miejsce ukazać w jakiś inny sposób, np. jako piękny ogród, jak w tych perskich bajkach. ja rozumiem, że może o taki krajobraz w rosji jest nieco łatwiej, niż o ogród pomarańczowy, może to jest jakieś wytłumaczenie. czy chodzi o to, że takie tło nie przesłania nam idei kierujących bohaterami, stają się one dla nas wyraźniejsze? komnata. piękno pośrodku syfu? róża zakwitła na księżycu?
jeśli film jest naprawdę różowo-bury, to nie pochwalam takiego wyboru. już bardziej tolerowałbym po prostu czarno-biały. tak jak np. u beli tarra w werckmeister harmoniak: akcja też jest powolna, otoczenie biedne i proste, film czarno-biały (rok prod. bodajże 2000) a ogląda się to naprawdę kapitalnie.
a co ja, cytryna jestem, żebym dojrzewał?
ale dzięki. dałeś mi nadzieję, że jeszcze mogę się w życiu rozwinąć. może za dwadzieścia lat w końcu w pełni zrozumiem ten film. wtedy będę mógł spokojnie umrzeć.
Krypats czy jak mu tam uważa, że jeśli Ty nie lubisz filmów, które on lubi to jesteś gorszy/głupszy/dzieciak lub się znie znasz na kinie. Myślenie godne podziwu!
Piękny ogród, ładne krajobrazy?? Halo...ten film jest na podstawie książki wiesz?? A w niej jest wyjaśnione to na przykładzie pikniku.....zresztą, przeczytaj sobie książkę. Ponadto nie polecam filmu bez przeczytania książki, mimo, że nie jest to ekranizacja książki, a jedynie film na niej bazujący.
Pozdrawiam.