Starcie tytanów

Clash of the Titans
2010
6,3 126 tys. ocen
6,3 10 1 125991
4,7 24 krytyków
Starcie tytanów
powrót do forum filmu Starcie tytanów

STARCIE TYTANÓW to ramake klasycznego już ZMIERZCHU T
SYTANÓW (7/10) Desmonda Daviesa z roku 1981.
Dzieło Daviesa było dość udanym połączeniem tradycji nowoczesnej superprodukcji, której wzorem były GWIEZDNE WOJNY ze staromodnymi tradycjami fantastyki przygodowej z lat 50-ych (i początku 60-ych) reprezentowanej przez takie klasyki SIEDEM PODRÓŻY SINBADA oraz JAZON I ARGONAUCI.

Od premiery gwiazdorskiego klasyka DAviese minęło już blisko 30 lat, zmieniła sie filmowa technologia- nic więc dziwnego, że Hollywood postanowiło więc wrócić do pomysłu, który przyniósł przed laty spore zyski.

STARCIE TYTANÓW to dzieło podpisane przez Louisa Leterriera, który wcześniej zrealizował dzie pierwsze odsłony serii TRANSPORTER, CZŁOWIEKA-PSA oraz kosztowny reebok HULKA pt. THE INCREDABLE HULK.
Leterrier to sprawny rzemyeślnik, ktry zawsze pragnął by jego widowiskowe produkcje miały w sobie drugie intelektualne dno, ale pomimo podjętych wysiłków ani razu nie udało się mu tego zamiaru w sposób satysfakcjonujący dla odbiorcy zrealizować.
Nie inaczej jest i tym razem.

STARCIE TYTANÓW to film godny uwagi przez wzgląd na fakt, iż obok niedawnego familijnego PERCY JACKSONA I ZŁODZIEJA PIORUNA jest to druga tegoroczna superprodukcja w której Hollywood otwarcie sięga po ŚWIAT GRECKIEJ MITOLOGII i przerabia go na swoją modłę.
Być może wkrótce postaci z mitów greckich staną się kolejną (obok ekranizacji komiksów)niezwyklę modną podwaliną do realizacji masowych i kasowych widowisk filmowych.

STARCIE TYTANÓW to drugi obok arcykasowego AVATARA Jamesa Camerona film w którym występuje Sam Worthington i który wkraczna na ekrany kin wzmocniony marketingowym hitem zwanym technologią 3D.
O ile jednak AVATAR był obrazem zrealizowanym z myślą o pokazach w trzech wymiarach, o tyle STARCIE TYTANÓW mimo protestów twórców zostało przekonwertowane na 3D przez studio by podbić jego notowania w kinach.

Na samym początku stwierdzę, że jeśli ktoś chce jeszcze zobaczyć STARCIE TYTANÓW w kinie to w zasadzie polecam mu wybór wersji 2 D. Konwersja tego filmu na 3D to jedynie najzwyklejszy marketingowy zabieg i skok na kasę, gdyż trójwymiar wcale nie uatrakcyjnia tego widowiska, a są chwile, że nawet nieznacznie psuje wyczarowane tu efekty specjalne.

O ile kwestię arcymodnego i najzwyczajniej w świecie niepotrzebnego 3D mamy już za sobą...mogę przejść do recenzji filmowej materii.

STARCIE TYTANÓW to produkcja bardzo, bardzo przeciętna. Dzieło Luisa Leterriera traktuje tutaj grecką mitologię jako swoisty pretekst do ukazania ferii efektów specjalnych i widowiskowej rozwałki rozegranej w szaleńczym tempie.

Ludzie mający tzw. ADHD (bez urazy) nie powinni się na tym filmie nudzić, gdyż twórcy dość szybko przeskakują tu z sekwencji walki do kolejnej sekwencji walki i nie bawią się zbytnio w rozwijanie charakterystyki poszczególnych postaci czy też mnożenie ekranowych dramatów.
STARCIE TYTANÓW to obraz, który przypomina jedzenie z McDonalda- jest szybko, kolorowo, efektownie, ale niekoniecznie wykwintnie i pożywinie.

Leterrier i scenarzyści wykorzystują tu mitologiczne postaci w zasadzie jedynie w celu uaktakcyjnienia całego widowiska. Jeszcze bardziej gorszący jest fakt, iż twórcy w sposób łopatologiczny poprzez dialogi usiłują wyjaśniać nam rolę, znaczenie i pochodzenie wszelkich pojawiających się w filmie mitologicznych postaci i zjawisk.

STARCIE TYTANÓW to kino chwilami drętwe, naiwne i wręcz dziecinne.

Leterriera i spółkę najbardziej interesuje regularnie przeskakiwanie od jednej efektowanej sceny walki do następnej. To co mamy pomiędzy to jedynie zwykła filmowa wata, która nie niesie w sobie zbyt wielu ciekawych treści i wątków.

Problemem tej produkcji są też dialogi , którec przeważnie są bardoz napuszone i pełnią rolę w kółko powtarzanych komunaŁów.

Na szczęście sekwencje akcj i iwalki (chocczasem chaotyczne) wyowłują u widza nieco emocji i tzreba przyznać, że są wyjątkowo sprawnie nakręcone.

Na uznanie zasługuje też kilka odniesień jakie Leterrier zamieścił w swej produkcji do klasycznego pierwowzoru z roku 1981.

Produkcja też jako tako borni się od strony aktorskiej, choć role jakie powierzone tu znanym i doświadczonym aktorom nie są ani specjalnei intrygujące, ani też szczególnie trudne do zagrania.

Jak zawsze dobrze sprawdził się tu Sam Worthington, który sprostał nazbyt napuszonej "i kamiennej" kreacji Perseusza. Worthington po TERMINATORZE; OCALENIE i AVATARZE wyrastą na kolejną megagwiazdę w Hollywood.

Bez zarzutu sprawdzili się też Liam Neeson, Mads Mikkelsen, Gemma Arterton, Pete Postlethwaite oraz bardzo młody Nicholas Hoult.
Na osobną uwagę zasługuje wyborny i mroczny Ralph Fiennes w roli Hadesa, który ostatnio wyraźnie zasmakował w charakterystycznych rolach drugoplanowych i epizodycznych.

STARCIE TYTANÓW to kino łatwe, lekkie i przyjemne, które aż kipi od akcji i efektów specjalnych.
Film ten to jako taka popcornowa rozrywka, któr by mogła być czymś więcej gdyby twórcy pokusili się o rozwinięcie charakerystyki bohaterów dramatu, dodaniu kilku ciekawych wątków oraz nieco bardziej wymagającej intelektualnie grze z mitologią.

Oglądać to się jak najbardziej da (nawet w 3D), ale nie radzę sobie robić nadziei na wielkie i zajmujące kino.