Kiepski scenariusz bez polotu, wymieszanie antycznych realiów z fantastyką rodem z Transformers i gołym okiem widoczne komputerowe symulacje. To moim zdaniem największe minusy, film jest po prostu nijaki.Natomiast do śmiechu może doprowadzić Zeus w tej świecącej zbroi zrobionej chyba ze sreberek od czekolady:)Jeśli ktoś myśli, że chociaż Kraken uratuje ten film to się myli bo w całym filmie jest pokazany może przez 3 minuty.
Kraken przez pięć minut z wody wychodzi, a w tym czasie Perseusz się ugania za latającymi szkaradami, a potem w niewiarygodny sposób ginie w ciągu 10s. I wygląda jak któryś z potworów (nie pamiętam który) z cyklu "Godzilla kontra cośtam" ;]
Jaki niewiarygodny sposób. W taki sposób Perseusz uratował andromedę, przy użyciu głowy meduzy. Ale tam chyba nie było Krakena, tylko inny bydle. Nie pamiętam dokładnie, ale trudno tu mówić o wiarygodności.
Ironia Panie kochany. Liczyłem na ciut większą epickość Krakena, który był tylko tłem do pościgu za głową Meduzy na pegazie. A tu wyszedł sobie z wody, pomerdał radośnie mackami i zdechł. Epickie, zaiste epickie. Tak, uratował tak Andromedę przed morskim potworem, ale uratował ją "przy okazji", nie miał takiej misji. Bezczeszczenie zajefajnej mitologii.