Oryginalny "Clash of the Titans" z 1981 roku zdecydowanie nadawał się do nakręcenia ponownie - historię miał niezłą, a efekty tak niespecjalne, że aż odstraszały. Lubię kino magii i miecza ze wszystkimi jego plusami i minusami. W "Starciu tytanów" więcej na szczęście tych pierwszych. Efekty specjalne zapierają dech, a sceny walki z meduzą i finał z krakenem w roli głównej naprawdę mi się podobały.