Jak w tytule - bardzo efektowny, chociaż na dopracowanie Meduzy i lotu Pegaza chyba zabrakło czasu.
Fabuła odkrywcza nie jest, poza tym roi się od błędów logicznych, ale to już standard dla mainstreamowych produkcji dla pokolenia MTV z kurzymi móżdżkami.
Niemniej jednak całkiem przyjemnie się ogląda uroczą rozwałkę przy akompaniamencie bardzo dobrej ścieżki dźwiękowej.
Mimo, że byłem przygotowany na hektolitry juchy lejącej się z ekranu, to jednak jej znikoma ilość aż tak bardzo nie kłuła po oczach.
Aktorsko lipa straszna - Sam Worthington tym razem ratuje Grecję, wcześniej tłukł terminatora i coś tam walczył w Avatarze (ale tego nie jestem do końca pewien bo trzymam się od tego crapu z daleka), strach pomyśleć jakim herosem będzie w przyszłości:) Sytuację ratuje Mads Mikkelsen i zajebiście zrobiony Ralph "Hades" Fiennes.
Ogólnie 7/10, a i to ze względu dwóch w/w aktorów.