Co jak co, ale fryzurka głownego bohatera pasuje mi tutaj jak pięść do nosa i kiedy oglądam zwiastuny zupełnie wybija mnie z klimatu.
racja. Nie jest to fryzura starożytnego greka, którzy nosili dłuższe często kręcone lub falowane włosy.
Może nie zmieścili się w budżecie. Zresztą, jak by zapuścił włosy, albo założyli by mu perukę, też by nie dobrze było.
W Avatarze na początku miał dłuższe włosy a potem w drugiej połowie filmu miał takie średnie. W obu fryzurach było dobrze i pasowałyby mu na greka starożytnego.
Oj byłoby dobrze. W wielu filmach aktorzy noszą peruki i nawet byś się nie domyślił jakbys nie wiedział (np Keria Knightley w drugiej częsci Piratów z Karaibów).
A z taka fryzurką wygląda jakby sie urwał z innej bajki :P
"wazne jest aby film byl w odpowiednim klimacie..."
A ta fryzurka ten klimat psuje.
po co przejmowac sie fryzura glownego bohatera?? wazne jest aby film byl w odpowiednim klimacie i dalo sie go obejrzec...
Fryzury też wpływaja na klimat. gdyby ludwik XIV i jego świta w filmie kostiumowym chodziliby na łyso, a scenografia była to super to mimo to klimatu epoki nie bezie.
To prawda, Worthington powinien mieć dłuższe włosy :) Ale, dla mnie nie
odbija się to na klimacie.
Podobna sytuacja jest z Russelem Crowe w nowym Robin Hoodzie, który też powinien mieć dłużse włosy ale tam i tak jest pod tym względem o niebo lepiej niż tutaj.