a ja wyrzuciłem w błoto 15 sekund czasu czytając Twój nic nie wnoszący komentarz i odczuwam z tego powodu niepowetowaną stratę.

No niech to szlag. W takim razie ja wyrzuciłem kasę w błoto oraz 15 sekund na twój z kolei komentarz. Chyba wyszedłem na tym najgorzej.

kaske za bilet w plecy ,15 sekund na czytanie wczesniejszego posta w plecy,minuta na napisanie "nic nie wnoszący komentarz"w plece.

Składam kondolencje z powodu "niepowetowanej straty"

Film był do przewidzenia, dlatego dziwię się tobie że na to poszedłeś.
Ja wcześniej widziałem "Zmierzch Tytanów "i mógłbym powiedzieć "Gniot jakich mało"
,ale jest to film z mojej młodości i na tamte czasy mi się podobał.

"Starcie Tytanów" nie jest takim złym filmem jak go oceniasz, mimo faktu że nie do końca taki jak w mitologii.

Zaniechaj chodzenia na takie filmy,jeśli lubisz kino ambitne.

Pozdrawiam

"nie do końca taki jak w mitologii"?
A chociaż cokolwiek jest zgodnego z mitologią? Wg mitologii J.P.:
1. Matka Perseusza nie była niewierną żoną, tylko CÓRKĄ władcy Argos, który usłyszawszy przepowiednię, że zginie z rąk wnuka, zamknął ją w wierzy. Zeus spłynął na nią jako złoty deszcz (no comment) i ją zapłodnił.
2. Córka poszła do wody w skrzynce razem z dzieciakiem, ale NIE zginęła - oboje dopłynęli sobie do jakiejś tam wyspy, której władca pokochał matkę Perseusza, a ten obiecał ofiarować włądcy łeb Meduzy w prezencie i dlatego do tej Meduzy się pofatygował (załatwił przy pomocy prezentów od Hermesa i Ateny - sierp, skrzydlate sandały i hełm)
3. Pegaz powstał z krwi zabitej Meduzy. I był BIAŁY!
4. Andromeda nie była niedoszłą nałożnicą Zeusa, tylko niedoszłą ofiarą dla Posejdona (składaną z przeprosinami za przechwałki jej matki, że jest ładniejsza od córek Posejdona) i ją uratował przed morskim smokiem, a potem poślubił Perseusz...
Historyjka z filmu niewiele miała wspólnego z tym mitem.

Ok zgadzam się z tobą.
Ale na mitologii się wzorowali.

Następnym razem poczekaj na opinie ludzi na Filmwebie, to unikniesz takich strat. Ja dzięki temu zaoszczędziłem już całkiem ładną sumkę ("2012", "Xiężyc w nowiu", "Wilkołak", "Odbicie zła", "Starcie Tytanów" i sporo wcześniejszych filmów)

czasami mam wrażenie że w czasie premiery jakiego filmu na łeba wchodzą ludzie którzy mają za zadanie reklamować film.Kiedy wybierałem się na "Starcie Tytanów" miał ocenę grubo ponad 7,prawie 8 pytanie za co? i komenty typu: super film,10/10 ,super efekty itd. Kolejny raz jak bedę szedł to popytam jednak znajomych bo już się naciąłem na kolejny bardzo słaby film z bardzo wysoką oceną i pochlebnymi komentami.

A czegoście się spodziewali po kolejnym hamerykańskim hiciorze 2010?
Porządnej fabuły? Nie, mają być efekty, krew i flaki, okraszone mdławą
historyjką. I oczywiście remake, bo było dawno dawno temu i nikt nie
pamięta ;-)
Coś ostatnio moda na mitologię, najpierw Percy teraz to...

W sumie to niewiele się różnią te filmy poza tym, że Percy (zhamerykanizowana wersja imienia Perseus) jest dla małych chłopców, a "Starcie..." dla dużych ;) I tu Meduza, i tu, i tu złażą do Hadesu, płyną z Charonem i wykłócają się z Hadesem, i tu...
Ale Meduza uwspółcześniona - dużo lepsza - okularki przeciwsłoneczne i turban a la Alexis z "Dynastii", luks!

Żeby chociaż ta krew i flaki były :(

hfh