Perseusz, jeden z największych bohaterów (nie tylko mitologii greckiej)obok takich postaci jak Herkules , Tezeusz czy Sindbad po raz drugi trafia do kin.
Mówiło się iż nie będzie to wierny ramek starej wersji ale tak nie jest.
Film zaczyna się niezłą sceną obalenia posągu Zeusa , później Perseusz trafia w sam środek spisku wymyślonego przez Hadesa. Zaczyna się akcja i porządne fantasy.
Jednak po pierwszych niezbyt dobrych opiniach które pojawiły się w internecie byłem sceptycznie nastawiony a szkoda bo zwiastun zapowiadał się dobrze. A jak wyszło , otóż prawda leży po środku.
Są i plusy i minusy filmu.
Przede wszystkim jeśli chodzi o dobre strony : to odwołania do starej wersji ( np. sowa ) , poza tym tempo i akcja oraz dobra muzyka. Także efekty specjalne oraz poszczególne sceny. Mnie samego śmierć Io zaszokowała , także końcówka była dobra pełna napięcia i dramatyzmu.
A zabicie Meduzy , niczym Johnny Cage z Mortal Kombat wykańcza Skorpiona.
Niestety są też minusy : chyba największy to scenariusz który jest zawalony bzdetami, gra aktorów taka sobie , jakby tylko wyuczyli się swoich kwestii i tyle. Sam Perseusz jest sztywny i zbyt poważny , nie nadaje się na bohatera o którym wszyscy będą wspominać. Nie lepiej wyszli bogowie ( nie wspomnę o wycięciu Izy Miko ). Lepiej wyszła Io , Gemma jest piękna i tylko czekać na Księcia Persji. Sama Andromeda to niestety porażka , a jej obecność to kpina.
Największe baty należą się jednak reżyserowi który pozbawił film epickości i wielkości.
Ogólnie był to dobry powrót filmów z gatunku "miecza i sandała" aczkolwiek Percy Jackson mi się osobiście bardziej podobał. Po Starciu Tytanów za dwa góra trzy tygodnie nikt ani nie będzie płakał ani nie będzie o tym filmie pamiętał a szkoda. Teraz pozostaje czekać na Prince of Persia , Robin Hooda i Ostatniego Władcy Wiatru i oby lepiej wyszło.
Moja ocena w skali od 1 do 6 3,75
P.S. Bardziej polecam Jak wytresować smoka.