Starcie tytanów

Clash of the Titans
2010
6,3 126 tys. ocen
6,3 10 1 125988
4,7 24 krytyków
Starcie tytanów
powrót do forum filmu Starcie tytanów

Zeus, który stworzył ludzi i Hades w roli diabła? :P Twórcy filmu chyba nie zgłębiali mitologii. Ale nie istotne, film był dla mnie komiczny... Taki o do obejrzenia w nudny wieczór, ale w pamięć mi nie zapadnie.

ocenił(a) film na 4
szklaneskrzydla

Powiedz to ludziom, którzy oglądają ten film twierdząc, iż "lubią mitologię" :P.

andrzej_goscicki

Takim znawcom (od których rodzi się w internecie) mówię: Odi profanum vulgus et arceo.
To właśnie internetowa patologia- ja się mitologią nie interesuję, a wiem, że wg niej ludzi stworzył Prometeusz. Natomiast ktoś, kto jak napisałeś,"lubi mitologię" wierzy, że to był Zeus, bo w filmie tak stoi... :P

ocenił(a) film na 4
szklaneskrzydla

Ja się akurat mitologią w młodości interesowałem i wiem to i owo. Mimo wszystko nieścisłości jakoś mi nie przeszkadzały. Hades jako czarny charakter, został już wykreowany przez Disney. Twórcy Starcia, prawdopodobnie tylko zerznęli. A Zeus? Niech im tam będzie... Najbardziej przeszkadzał mi Kraken i stado Pegazów... (tak dla pewności: był tylko jeden i do tego BIAŁY).

andrzej_goscicki

A mi ten Hades właśnie przeszkadzał (swoją drogą jak na Fiennesa to kiepska rola.... bardzo mi zaimponował w "Liście Schindlera"), bo mimo wszystko odbiorcy tego filmu (najszersza grupa) są potencjalnie o grupę wiekową starsi niż widzowie animacji Disneya (masz na myśli pewnie Herculesa ). Generalnie film wzbudził we mnie duuuużo salw śmiechu i naprawdę zaczęłam się zastanawiać czy takie były intencje jego twórców :D. Ten podział na dobrego Zeusa i złego Hadesa mnie wkurzał, nie pasował mi do mitologicznego świata, gdzie bogowie też mieli słabości. A tu nawet to, że Zeus uwodził ludzkie kobiety było pokazane jakby "in plus". Za to w mitologii jak dla mnie nie było takiego wartościowania "dobry<->zły bóg". W mitologii bogowie byli kapryśni i pełni wad, jak nasi celebryci trochę... :P

ocenił(a) film na 4
szklaneskrzydla

Zeus ob darujący ojca Perseusza skąpym połowem, zapładniający żonę pewnego króla i w ogóle od początku filmu kreowany jako bardziej czarny charakter...? Jakoś mi nie pasował. Nie mogłem się do niego przekonać, nie sprawiał wrażenia "tego dobrego". Przynajmniej dla mnie.

andrzej_goscicki

No a właśnie mnie gra aktorska nie przekonała. W sensie nie czułam tego ogólnego rozżalenia na Zeusa, było ono bardzo znikome dla mnie :). Te sceny owszem, były umieszczone w filmie, ale wyglądało to jak "małe niewinne grzeszki".

ocenił(a) film na 3
szklaneskrzydla

Co to znaczy "od których rodzi się w internecie"? Co się rodzi? :)
Stworzenie ludzkości przez Prometeusza to jedna z wersji.
I Fiennes nie grał w "Liście Schindlera", tylko Liam Neeson, który tutaj wcielił się w Zeusa.

dobryjanusz

Fiennes nie grał w "Liście Schindlera"? Polecam sprawdzić jeszcze raz :-)

ocenił(a) film na 3
sworthy

Faktycznie, jakoś miałem głównego bohatera w głowie. Zwracam honor. Ale generalnie, jeśli o niego (Fiennes) chodzi w tej "Zemście Tytanów", to trudno to w ogóle nazwać rolą. Pojawia się parę razy w jakiejś chmurze dymu - mogli to w całości wykreować komputerowo i mieliby niższy budżet.

Teraz trochę na marginesie, odnośnie "ról" w takich filmach. Czytałem zarówno w przypadku Worthingtona (odnośnie kontynuacji tytanów), jak i Downey'a Jr'a (odnośnie kontynuacji Sherlocka), że "próbują się zidentyfikować ze swoją postacią, nadać jej głębię, etc, etc." Zastanawia mnie, czy Sam W. wie, kim był mityczny Perseusz, jeśli w ogóle przyjął scenariusz tej drugiej części. A nowy Sherlock? Moim zdaniem (cała ta dygresja jest oczywiście subiektywna) z głębią ma wspólnego tyle, że jest blisko dna - zwyczajny film sensacyjny. Ale taka jest chyba obecnie tendencja.

dobryjanusz

Bóg się rodzi :). Zapewne w tamtej chwili chciałam napisać słówko bardziej kojarzące się z pszczelarstwem ^^. Fiennes jak już ktoś napisał, zagrał wg mnie rolę w "Liście..." w sposób miażdżący...dobrze wychodzi mu zagranie odrażających postaci, tutaj jednak nie miał okazji się niczym popisać. Co do Liama Neesona, to głupio wyglądał w tych "iskierkach"... :<

ocenił(a) film na 7
szklaneskrzydla

Przecież tu wcale nie chodzi o mitologię. Tak jak w Spartakusie: Krew i Piach nie chodzi o historię buntów niewolników w starożytnym Rzymie. To przecież film fantasy z wypasionymi efektami specjalnymi z lekkim „kolorytem” greckiej mitologii. Żyjemy w świecie zapożyczeń. Gdy ktoś stara się kręcić „podręcznikowe” filmy, nie ma rozrywki tylko takie koszmarki jak 1920 Bitwa Warszawska... Co z tego, że scenarzysta odjechał? Ważne, że film robi wrażenie a efekty są świetne.

ocenił(a) film na 7
Woooo

Pierwszy głos rozsądku :) Jeśli chcemy poprawności wracajmy lepiej do książek. Nie oczekujmy jednak od nich wyjątkowych efektów. Tego dostarczy tylko takie kino.

Woooo

Właśnie nie bardzo wg mnie; Ale każdy ma swoj gust

ocenił(a) film na 3
Woooo

Abstrahując już chwilowo od tej mitologii, to czy byłbyś zadowolony, gdyby jakiś scenarzysta "zapożyczył" temat z Twojej ulubionej powieści nadając jej jedynie lekki koloryt? Osobiście oglądając jakieś adaptacje lubię, gdy są w miarę wierne. Powiem więcej - wolę wierność kosztem efektów specjalnych, których dla mnie w ogóle by być nie musiało. No ale każdy ma pewnie inną wrażliwość. Osobiście wolałbym zobaczyć w historii Perseusza np. dramat matki, niż heroizm syna (albo chociaż odpowiednie proporcje obu).

ocenił(a) film na 7
dobryjanusz

To nie jest żadna ulubiona opowieść. Nie ma też autora ani jednego wzorca (przypominam, że wiele mitów ma różne wersje). To spuścizna całej ludzkości i jako taka może być trawestowana i przetwarzana. Szkoda rzeczywiście, że nie powstają filmy wierniejsze kanonowi, które trafiałyby w Twoje gusta. Jednak to, że powstaje niezłe kino rozrywkowe, nie powoduje, że czego ubywa, wręcz przeciwnie. Niech będzie ich coraz więcej i może „na fali” ktoś nakręci w końcu „słuszny ” film o mitach.

ocenił(a) film na 3
Woooo

Mówiłem akurat hipotetycznie. Zdaję sobie sprawę, że mity mają różne wersje. Zaufaj mi jednak, że w całej antycznej literaturze nie znajdziesz wersji, która by to przypominała. Ale niech już tam będzie, trudno. Po prostu obawiam się, że zamiast stworzenia "na fali" czegoś wiernego, z naciskiem na węzeł dramatyczny, filmowcy będą nas karmić historiami coraz bardziej naiwnymi i przetworzonymi, bo krytycy zadowalają się argumentem, że to "kino rozrywkowe". Ktoś (w młodym wieku) może coś źle zrozumieć i potem urośnie społeczeństwo myślące, że faktycznie tradycja grecka posiadała "dżiny" (co dałoby się w naciągany sposób uzasadnić, gdyby akcję afrykańskiej sekwencji mitu umieszczono faktycznie w tzw. "Etiopii"). To takie pewne obawy: Być może jestem przewrażliwiony akurat na tym punkcie, bo np. filmów pokroju Indiany Jones'a bardzo mi brakuje (choć też potrafili tam coś niecoś przeinaczyć). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
dobryjanusz

To jest akurat średnio skorelowane. Obawiam się tego również, ale nie ma sensu obwiniać Tytanow o „psucie”. Pamiętasz serial Herkules? Tytani to przy tm pikuś. To ma być kino rozrywkowe. Ono rządzi się swoimi prawami. Chyba nikt na świecie nie uważa, że dostarcza rzetelnej wiedzy. Amerykanie od zawsze przeżuwali i wypluwali niemal wszystkie wątki historyczne. Marzy mi się serial HBO realizujący wiernie poszczególne mity. Myślę, że coś takiego w końcu powstanie.

ocenił(a) film na 3
Woooo

No, mogliby też zaczerpnąć z innych mitologii świata (czy też historii legendarnych) - póki co chyba najbardziej "eksploatuje" się Grecję i tradycję nordycką. Przy czym tej drugiej nie mogę raczej ocenić, bo nie znam tak dobrze i nie oglądałem tych adekwatnych filmów ("Thor", "Beowulf"). Co sądzisz o tych ostatnich?

ocenił(a) film na 7
dobryjanusz

Jeśli chodzi o islandzko-angielskiego Beowulfa z 2005, to uważam go za jedną z lepszych realzacji. Mroczna i przekonująca atmosfera wczesnego średniowiecza, minimalne efekty specjalne, Grendel nie będący żadnym zdeformowanym potworem tylko wielkim, brzydkim facetem. Bardzo mi się podobał. Za to ta animacyjka z 2007... no, ogląda się. Najlepsze są szpilki wyrastające bezpośrednio z pięt nagiej Angeliny :) Ogólnie z tym słabo.
Thor cierpi na chorobę Tytanów. Super widowisko i zero szacunku dla przekazów. Dośc powiedzieć, że wszechwidzący strażnik Heimdall jest murzynem! :) Jak wyłączyć filtr malkontenta, to jednak świetna zabawa. Ja tam lubię, jak ktoś sobie pojedzie. Uwielbiam być zaskakwany przez ludzką wyobraźnię. Lubię być zabierany do świata wymyślonego przez innych.

ocenił(a) film na 3
Woooo

Dzięki za info. Wobec tego chyba obejrzę, w sumie i tak nic innego nie mam na oku. A Tobie ze swej strony polecę "Odyseję" z 1997, która, moim zdaniem, jest świetną ekranizacją epopei Homera (jeśli można tak to nazwać). Już drugi raz reklamuję ten film na tym portalu - może przyczynię się jakoś do jego popularności ;).

ocenił(a) film na 7
dobryjanusz

Ten telewizyjny z Assante? Naprawdę zacny.
Nie mogę sobie przypomnieć tytułu, ale pamiętasz Odyseję z lat chyba 60, z cyklopem w wykonaniu Harryhausena? To jeden z filmow, które wyryły mi się w pam^ęci z dzieciństwa. Rewelka, pamiętam poszczególne sceny.

ocenił(a) film na 3
Woooo

Nie widziałem! A filmweb też nie służy pomocą w tym temacie. Jest tylko włoska "Odissea" z '68...

ocenił(a) film na 7
dobryjanusz

Szkoda, że nie ma fotek. Nie mogę sprawdzić. Może to ten? Pamiętam, że była tam świetna jaskinia z cyklopem a Odyseusz z kolegami usiłowali się wymknąć przebrani za owce. Może to to?

ocenił(a) film na 3
Woooo

To też niewiele pomocne, bo epizod z Polifemem, jak mniemam, znalazłby się w każdej ekranizacji Odysei. Szkoda, że tak rzadko telewizja Polska emituje te starsze filmy. Niektóre nowe obrazy ("Troja", "Aleksander") wypadają całkiem nieźle - ale zauważmy, że już też blisko 10 lat minęło od ich premier. Niestety widać wyraźnie regres. Teraz tylko czekać na jakąś Odyseję 3D...