Holender zapewniłby trzy rzeczy:
1) efekty specjalne na najwyższym poziomie (hollywoodzkie superprodukcje Verhoevena począwszy od "RoboCopa" a skończywszy na "Człowieku widmie", zawsze otrzymują nominację za efekty do prestiżowych nagród, w tym do Oskarów)
2) brutalną przemoc i hektolitry krwi (pojedynki z Cerberem i innymi monstrami wyglądałby godnie)
3) gołe piersi Gemmy Arterton lub Alexy Davalos (niewykluczone że jednej i drugiej, może nawet naszą rodaczkę spotkałby taki zaszczyt)
Niestety Leterrier to żaden reżyser i obawiam się, że nie sprosta tematowi. Verhoeven z całą pewnością zrealizowałby wielkie, krwawe widowisko, olśniewające od strony wizualnej.