Witam wszystkich
Wg mnie temat podobieństw „Starcia Tytanów” z 2010 r. do innych filmów jest jak najbardziej słuszny i powinien być poruszony ( do bubster89) .
1. Sam początek nasuwa już skojarzenie do filmu „Władca pierścieni”, którego m.in. monolog jest dziwnie znajomy ze swego patosu, tonu a nawet i podobieństwa samego głosu narratora - kobiety.
2. Latające ptaki (Hades) bardzo przypominają Nazgule z filmu „Władca pierścieni”.
3. Przybycie Hadesa do pałacu - efekt bardzo przypominający poruszanie się Śmiercożerców z filmu „Harry Porter”.
4. Zgromadzenie na Olimpie przypomina naradę wyboru drużyny pierścienia w filmie „Władca pierścieni”. Tu autorzy posunęli się dalej- jeden z Bogów (Apollo) do złudzenia przypomina aktora Orlando Bloom’a.
5. Viggo Mortensen jako Lucyfer z filmu Armia Boga sprawia wrażenie jakby użyczył pomysłu na Hadesa.
6. Żołnierze wydają się być niczym przeniesieni z filmu „300”.
7. Wędrówka żołnierzy przypomina podróż „drużyny pierścienia”.
8. W tym punkcie moja ulubiona „zrzyna” – efekt miecza świetlnego z „Gwiezdnych wojen”.
9. Przed wejściem do Świata podziemnego Perseusz wygłasza przemowę. Jest ona znana z wielu filmów, kiedy to wódz przemawia do armii by podnieść jej morale przed wielką bitwą, np. „Braveheart”. Nie było by tu nic złego, ponieważ wiele filmów kopiuje ten motyw, gdyby nie fakt, że jest bardzo sztucznie a wręcz ta scena tam nie pasuje.
10. Jest jeszcze jeden mój ulubiony. Kiedy Dżin w starciu z Meduzą „uruchamia samozniszczenie” - to tak jakbym oglądał film „Predator”.
Uważam, że można znaleźć o wiele więcej (polecam to niezła zabawa). Moim zdaniem jest wiele filmów, które kopiują inne lecz robią to z głową i bardzo efektownie. Niestety Twórcy „Starcia Tytanów” nie potrafili skopiować żadnego pomysłu dobrze. Wg mnie film jest słaby i nudny. Szkoda mi tylko Sama Worthingtona, który bardzo podobał się mi w filmach „Terminator” i „Avatar”.
I jeszcze jedno. W nowej wersji Perseusz jest zbesztany za zwrócenie uwagi na Sowę, która w poprzedniej wersji stanowi ważną rolę w filmie. Myśle że tym akcentem autorzy nowej wersji filmu starają się wywyższyć swoje dzieło a zarazem udowodnić śmieszność wersji filmu z '81 roku. Wg mnie to oni powinni się wstydzić i mogliby się wiele nauczyć o robieniu filmów od swoich poprzedników. Osobiście uważam że "Clash of the Titans" z '81 roku jest dużo lepszy.
"Wg mnie to oni powinni się wstydzić i mogliby się wiele nauczyć o robieniu filmów od swoich poprzedników. Osobiście uważam że "Clash of the Titans" z '81 roku jest dużo lepszy."
Ja też mam rade: przeczytaj to co napisałeś raz jeszcze, zanim wciśniesz 'wyślij', bo przez to co napisałeś niestety sam się ośmieszasz.