Może i nie wiem nic o męskiej przyjaźni, ale znam się na filmach. I ten, to nic nadzwyczajnego. Są śmieszne momenty, ale kiepscy aktorzy. Film góra na raz.
Nic nie wiesz o męskiej przyjaźni. Nic nie wiesz o filmach i nie znasz się o aktorach. Oglądam ten film chyba po raz 5ąty, dalej potrafi mnie rozśmieszyć, zafascynować i odnaleźć własne odbicie w głównych bohaterach. Nazywając Paula Rudda kiepskim aktorem sam przybijasz gwóźdź do trumny swojej wypowiedzi.
Obejrzałam już mnóstwo filmów, wszelkiego rodzaju. Od przewidujących komedii romantycznych, po bardzo ambitne. Od mało znanych, po kinowe hity. Filmy zapełniają mi czas wolny. Jeden film jest lepszy, inny gorszy. Jeden aktor gra lepiej, inny gorzej. Ten sam aktor może zagrać w jednym filmie lepiej, w innym kiepsko.
O męskiej przyjaźni nie muszę wiedzieć za wiele, bo facetem nie jestem :p. Natomiast, Ty nawet jak widać nie doczytałeś mojego Nicku, bo piszesz "sam", zamiast "sama". Wielkie dzięki :)