Film dobrze się oglądało, nie zanudzał ani nic z tych rzeczy, ale pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest to bardzo specyficzna komedia ;P
Moim zdaniem każdy normalny człowiek potrzebuje przyjaciela, a facet, który głównie zwierzał się mamie i swoim dziewczynom w końcu zobaczył co tracił przez tyle lat... bo co jak co, ale kwestia wygadania się komuś, wyszalenia na koncercie czy upicia każdemu się zdarza i jest potrzebna;) Nie wyobrażam sobie, żeby mój facet miał tylko i wyłącznie mnie. Okropna wizja:D
To była przyjaźń. Ten film był zrobiony na taką trochę parodię tych komedii romantycznych :) że podobne schematy: facet poznaje laskę, potem wstydzi się zadzwonić, potem jest już lepiej i przerwa musi być, a na końcu happy end:). Tak samo w tym filmie ;)