Kiedy zacząłem go oglądać, nie oczekiwałem niczego specjalnego. Bo co może być interesującego w historii o szkole i nowo przyjętym do niej nauczycielu? Jednak po pewnym czasie zmieniłem zdanie.
Wspaniale opowiedziana i niezwykle wzruszająca opowieść, na dodatek wręcz perfekcyjnie zagrana. Robin Williams stworzył tutaj chyba najlepszą swoją kreację, ale nie tylko on popisał się swoimi umiejętnościami, cała obsada spisała się doskonale.
Niezwykły klimat filmu będzie mi towarzyszył jeszcze przez długi czas. Po jego obejrzeniu aż chce mi się napisać własny wiersz:)
"Carpe diem. Seize the day, boys. Make your lives extraordinary."