Powiem że pooglądałem ten film czysto z nudów... Jak obejrzałem 15 pierwszych minut, pomyślałem że będe miał szczęśliwy dzień i zobacze najbardziej denny film w całej mojej karierze... Jednak kryzys prztrwałem, otworzyłem kolejnego browara i zacząłem oglądać dalej... I musze teraz powiedzieć, że obejrzałem kawał dobrego kina. Sam motyw z dżinsami jest delikatnie mówiąc kiczowaty, jednak przymykając oko na taki detal film wręcz zapiera dech w piersiach...
Bardzo ciekawie nakręcony film (Powiedziałbym w stylu Tarantino...) Cztery oddzielne historie wzajemnie się uzupełniające i przeplatające... Bardzo ciekawa fabuła, niektóre momenty hardkorowo dramatyczne, inne przesadnie romantyczne... Niesamowite zdjęcia ( Szczególnie malownicza Grecja... Oczy automatycznie robią się jak 5zeta ) Całość świetnie zagrana, mimo że żadnej znanej obsady nie zobaczyłem w tym filmie... Całość fajnie zrobiona coś na styl dramatu/filmu dla młodzierzy/komedii romantycznej... Bardzo ciekawa kombinacja...
Film rzeczywiście bardzo dobry, ale gdzie Ty się dopatrzyłeś sylu Tarantino to ja nie wiem ;)