Ekhehm...film był spoks, ale nie bede ukrywac, trescia odbiegał od ksiazki i to sporo. jednak te "najwazniejsze" watki sa zachowane:)
Plus dla ekipy za scene z Bailey i Tibby w szpitalu, naprawde mnie to uderzyło. Dziewczyna w moim wieku ma do przekazania wiecej, niz niejeden starszy czlowiek. No i ten Brian..czy w ksiazce on nie byl blondynem o jasnej cerze z milionem pryszczy? bo tak wlasnie go sobie wyobrazalam..
Generalinie masz rację, Brian chyba tak wyglądał, chociaż do końca nie pamiętam. Film nie podobał mi się natomiast z jednego powodu: CAŁKOWICIE zmienili wątek Leny!!! W książce dziadkowie Leny traktowali Kostosa, jak swojego wnuka, a dopiero po pewnym wydarzeniu (hahaha nie zdradzę, jaikim!) zaczęli go traktować jak wroga. Poza tym, Scene z pływaniem w zatoce też była całkiem inna. Poza tym było ok. Dobrze dobrane aktorki (tylko Bridget trochę sztywna) i średnio dobra muzyka.