Film z kanonu tych niezapomniach horrorów lat 80/90. Ma swój styl i mimo, że teraz nie straszy, to jednak ogląda się to z dużym uśmiechem na twarzy. Końcowe sceny z drzewem wręcz wyborne :)
Ciekawe, że zrobił to twórca "Egzorcysty" - to taki oddech od strachu nie na niby?