Werner Kniesek - urodzony 17 listopada 1946 roku w Salzburgu, na jego serii morderstw luźno oparty jest horror "Angst" (1983) w reżyserii Geralda Kargla, który wyróżnia znakomita praca kamery Zbigniewa Rybczyńskiego, laureata Oscara za film animowany "Tango" (1982). Nieślubne dziecko austriackiej wdowy i...
"Angst" to chyba jeden z najlepszych filmów jakie miałam przyjemność oglądać w ostatnim czasie, jak nie w ogóle. Fantastyczny, piekielnie realistyczny portret seryjnego mordercy, którego głównym celem życiowym jest zadawanie cierpienia kolejnym, przypadkowym ofiarom. W filmie właściwie brak dialogów, słyszymy głównie...
więcejpo wyjściu z więzienia zacznę jeszcze raz, ale tym razem mnie nie złapią.. filmowy matecznik wszystkiego, dosłownie fil-mo-wy, dosłownie ma-te-cznik i dosłownie wszy-stkie-go.. lęgowisko, kłębowisko, wylęgarnia, statek matka!
Znakomite, poważne, dosadne kino. Naprawdę, oglądając Psychopatę w akcji, ciarki przechodzą po plecach. I chyba dobrze, bo jakby nie przechodziły, to chyba najwyższy czas wybrać się do dobrego psychologa.
Niemal dokumentalny, do bólu realistyczny zapis okropnej zbrodni, której nic nie usprawiedliwia. Psychol...
wcześniejszy film polski "Na wylot"Grzegorza Królikiewicza.Obydwa są znakomite!Zdjęcia w "Angst" są fenomenalne;wraz z bezduszną narracją tworzą..ascetyczny niemal klimat,który wręcz poraża widza..Tak "działa" także "Na wylot" Królikiewicza;film,który z powodu żelaznej kurtyny-nie miał szans zaistnieć międzynarodowo...
więcejten klimat, ta muzyka, gra Erwina Ledera w roli głównej, te zdjęcia i to jak oddaja stan psychiczny bohatera! to co w tym filmie wyprawia kamera jest wprost nieprawdopodobne! istny geniusz! nie mogłem oderwać wzroku od ekranu. zarazem wiarygodny portret psychopaty, jak i wręcz dzieło sztuki. jeden z najbardziej...
Miał być niby szokujący. I niby taka psychologia mordercy "od środka". A jest głupie lanie wody z jakąś prymitywną psychologią rzekomo tłumaczącą mordercze skłonności. Słabe. I takie naiwne. Trochę jakby ktoś opowiadał jak to jest być nietoperzem. Choć nigdy nim nie był, ale tak sobie wyobrażam bycie nietoperzem...
A!...
hej,
po przedwczorajszym seansie „stand by me” biadoliłam, że nie da się zakląć wiele emocji, fabuły i napięcia w półtorej godziny. zmieniłam zdanie
film brutalnie ściska widza od pierwszych minut. nie czekamy na rozwój wydarzeń, fabuła wytryska równomiernie przez całą długość seansu. sam początek zwiastuje...
Antybohater wkurza od samego początku. Może dlatego, że od razu porównałem go z tym gościem co w Radomiu dziewczyny pozabijał, niby dwie, a może więcej? Co trzeba mieć w głowie by odsiedzieć tyle lat i znowu zabijać, kto ich bada, że wypuszczają, kończy się wyrok, to do jakiegoś "ośrodka" jak trynkiewicza.
Po punkciu za realizm sytuacyjny, autentyzm postaci, wyrazista wrecz doslawna gra glownego bohatera i praca kamer. Film jest przerazajacy, tu nie ma miejsca na niedomowienia, zywcem wchodzimy w umysl psychopaty. Mam jednak watpliwosci co do celu krecenia takich obrazkow. Po co mam siedziec w glowie jakiegos swira...
Pamietajcie ze wspolscenarzysta tego filmu byl Polak ktory kilka lat wczesniej dostal OSCARA...
Film ma niesamowity klimat dobra scierzke dzwiekowa i ciekawa prace kamery... A KOLES
GRAJACY GLOWNA ROLE ZAGRAL TAK FENOMENALNIE ZE SA MOMENTY ZE WIDZ SIE
ZASTANAWIA CZY ON JEST NA SERIO PSYCHOPATA???... Nie jest to...