w sumie tak: horror klasy b. ale technicznie jest niezły, aktorstwo jest w sumie nienajgorsze, więc chyba powinno być ok, nie? oj,... niestety, ale nie. po pierwsze fabuła: nieoryginalna (pomijając postać psychola i jego piercingową zajawkę) i nieciekawa. no i oczywiście głupawa. ale co tam, na głupotę i brak oryginalności fani horrorów są raczej uodpornieni. No ale niestety w tym filmie jest zupełny brak horroru. Nasz psychol, jedyna oryginalna postać, wcale nie jest straszny, wygląda raczej jak wokalista sweet noise. ciężko go naważ zabójcą, bo on woli torturować, body count jest ciężki do sprecyzowania, ale jako takich "zabójstw" to tu praktycznie nie ma. a więc tortury. i k*** co to ma być? niby drastyczne rzeczy się tu dzieją, a tu nie ma krwi, nie ma gore, tortur jest pare sekund i nie robią najmniejszego wrażanie. to powinno być "disturbing", (albo chociaż "digusting" :) ) ok. no ale co klimatem? hmm klimatu nie ma... może chociaż trochę taniego suspensu? nie. brak. no i co tu może się podobać? raczej nic... ale fakt faktem film nieźle "wygląda" więc można go obejrzeć. tylko po co? 3.4/10