Film o tyle ważny, że pokazujący w swoim (krzycząco!) cichym, ułożonym, sterylnym obrazie ot "zwykłej rodziny" z gromadką dzieci, rytuałami, wspólnym jedzeniem, czytaniem bajek potworności nad potwornościami... Symbolika non stop pokazuje, co się tam dzieje - brakowało właśnie pokazania takiego laboratorium zła w filmach, mieliśmy do tej pory cały czas namacalny dramat, otwarty i krzyczący na całe gardło. Ten film jeszcze mocniej przez pokazanie wyrachowania, grubej skóry i przeżarcia propagandą umysłów ludzi przeraża, co może siedzieć w drugim człowieku... W "Tygodniku Powszechnym" (też wersji online) w lutym tego roku byĺ świetny wywiad z głównym bohaterem tego filmu pt. "Taka sobie rodzina".