Jakoś sobie nie przypominam w nowszych filmach, takiego "okazywania" noworodka, zwłaszcza z uwzględnieniem chwytu :D
Podczas seansu też właśnie nad tym się zastanawiałem, lecz pewnie jeśli już kręcili by taką scene, użyli by efektów specjalnych i robiona była komputerowo. To co było w tym filmie, raczej nie przeszło by przez dzisiejszą cenzurę. Nawiasem mówiąc, film ten był przygnębiający , smutny i dołujący. Szczególnie obrazuję to ostatnia scena, człowieka zniszczonego przez system, który stracił wszystko i nie ma dokąd pójść.