Na dobrą sprawę z tego filmu wynikało, że cała sprawa była rodzajem opętania, a zatem "prawdziwa Ewangelia Jezusa", to tylko diabelskie omamienie. Gdyby tę panienkę nawiedził Duch Święty, nie wywracałaby tak oczami i nie mówiła grubym głosem.
Jeśli na podstawie takich powierzchowności stwierdzasz jak działa Duch Święty, a jak diabeł, to idealnie wpisujesz się w kamienny Kościół. Od Jana Chrzciciela też odwracały się oczy.
Ty za to wiesz najlepiej jak naucza Kościół... Kościół to jest wspólnota ludzi wiernych załączona przy Jezusie Chrystusie. "Kto spozywa Moje Ciało ma życie wieczne". A nie te bzdury z filmu, potem tacy, dalecy, piszą "kamienny kosciół". "kamienny Kościół"-budynek to dla wierzących dom Boży, a nie Królestwo Niebieskie, jak bredziła opetana z filmu. Dom, w ktorym spotykamy się na Eucharystii, na uczcie Pańskiej. Duch Święty nie opętuje i nie mamla się z ksieżmi...