Kreacja Demi Moore jest absolutnie wybitna! Jako aktorka i kobieta zawsze była odważna - a często stawała się pionierką przecierając innym (kobietom) szlak... Scena przed lustrem, gdy Elisabeth Sparkle szykuje się na randkę, to dla mnie absolutne mistrzostwo świata - ileż to razy wyimaginowana potrzeba narzuconej odgórnie przez media etc. doskonałości wtrąca nas w okowy kompleksów, ograniczeń i bezsensownych poświęceń? A Demi zagrała to idealnie! Taka świetna rola, tak rewelacyjnie zagrana i taka fantastyczna forma fizyczna - owszem, ten film jest o naszej fizyczności, o tym jak się starzejemy - dlatego tym bardziej brawa dla Demi, bo zawsze mi imponowała, a teraz ją podziwiam! Ten film to jest policzek - jak najbardziej słuszny - wymierzony nam wszystkim w nasze wynaturzone - tak wynaturzone - oczekiwania względem kobiet i ich wyglądu... A zakończenie? Niektórzy uznali je za groteskowe... Według mnie jest groteskowym nawiązaniem do obrazu Rembrandta "Stara kobieta" i zarazem go nokautuje - tak samo jak i nas... Pod względem stylistycznym "Substancja" przypomina mi Titane (2021) - ale pod względem merytorycznym to jest ekranizacja "Le deuxième sexe" Simone de Beauvoir - POLECAM!!!