Bylby swietny, gdyby nie jakies ostatnie 20min. Dawno mnie film bardziej nie rozczarowal.
SPOILERY
.
.
.
faktycznie, niektórym może się nie spodobać końcówka. Mnie się spodobała. Główna bohaterka zaakceptowała siebie, wyszła do ludzi z dużymi nadziejami (scena w której się jej wydawało, że wszyscy ją witają w korytarzu). Jej wewnętrzne odczucie nie zostało odwzajemnione przez ludzi i wskutek tego postanowiła "pier***ąć" tym wszystkim, wysr*ła się krwią na wszystkich i poszła sobie. Niestety moment zaakceptowania przyszedł za późno i skończyła tragicznie. Jest to dobre domknięcie życia tej bohaterki. Ja to propsuję już za sam fakt zrobienia tego w nietuzinkowy sposób
Myslalam, ze wyjdzie kolejna wersja Sue (mlodsza i piekniejsza) i zaczna ze soba walczyc i sie pozabijaja na wizji. I ostatecznie piekno i mlodosc samo sie zaora walczac przeciwko sobie i walczac o atencje widzow ogladajacych je w tym studio. Udawadniajqc, ze byla to pusta pogon i sa sie w stanie nawzajem pozabijac, choc sa jedna osoba. Cos w ten desen.