Film ma nam przekazać, że „starości” nie oszukasz. Przekazał nam cycki no i dupę. Końcówka, to istna komedia. A scenariusz widziałem już kiedyś podobny w „gruby i chudszy” tylko tam nie było igieł, ale zamysł podobny. Jest ten „gorszy” pojawia się lepszy i nie chce zniknąć. Tu było podobnie. A wspomniałem, że były cycki?