Nasłuchałem się wiele zanim zobaczyłem, mówiono mi że będę zaskoczony, może zniesmaczony, ale na pewno oszołomiony. Więc jestem oszołomiony, ale tylko urodą Margaret Qualley, oraz dobrą formą aktorską Demi Moore, która od lat nie zaistniała w niczym poważnym na ekranie. Sam film, cóż, równia pochyła, zaczął się bardzo interesująco, by zejść do groteski w końcówce. Ale co kto lubi. Proponuję jednakże nie spożywać tłustych posiłków przed seansem, ani żadnych innych.
To jest właśnie niezwykłe w tym filmie, posiada szeroki zakres tonalny. Na to trzeba być po prostu otwartym, do doświadczenia różnych emocji. Nie wiem czemu używasz słowa groteski jako jakieś wady. Ten film jest przeciwieństwem większości filmów, które są emocjonalnie delikatne lub po prostu płaskie czego najwiekszym przykładem jest chyba diuna.