Gdyby humorystycznych scen nie było w ogóle, np wylatującego cycka z oczodołu i paru innych genialnych akcji, to byłby to tylko dramat, ale bardzo ciężki. Komediowe wstawki rozładowały trochę atmosferę, a przekaz i tak pozostał bardzo silny; nie tęsknij z młodością, za dawnym swoim ciałem, jędrną skórą, bo ta tęsknota doprowadzi się do zguby - psychicznej i/lub fizycznej. Co robią ludzie, szczególnie panie, żeby przeciągnąć młodość na dalsze życie? Ile poświęcają pieniędzy, czasu, bólu, wyrzeczeń, na operacje, korekty, twarzy, ciała? Ileż razy widzieliśmy skutki tych ingerencji? Kobiety ładne, stały się brzydkie, sztuczne, z ustami i cyckami prostytutek. Zmienianie proporcji ciała, dodawanie tkanki tłuszczowej na pośladkach, policzkach, ujmowanie jej w ud, itd. Film jest przestrogą. Nie kombinuj, pogódź się z upływającym czasem. Staraj się dużo czytać, książki pomagają zrozumieć ludzką naturę, ubogacają. Możemy być brzydsi, ale mądrzejsi. I to jest główna siła człowieka, a nie uroda, która zawsze przemija.