Na początku mamy cześć pierwsza postać nie potrafi się pogodzić ze jej 5minut minelo. To jest ok wprowadzenie
Potem mamy fazę która tak naprawdę jest tylko pretekstem by pokazać zgrabnom dupe równocześnie dobrze można dać scenę z filmów dla dorosłych wyszło by na to samo.
Następnie jest moja ulubiona część. Czyli pokazanie że ta substancja to tak naprawdę nic innego jak narkotyk i nasza postać jest od niego uzależniona ale jest już tak głębokim stadium że nie może żyć bez "lepszej wersji siebie".
4 etap to gdy obydwie osobowości żyją jednocześnie i film powinien się zakończyć na etapie gdzie bohaterka będąc już potworem zakleja twarz swoją podobizną która nagle już jest pełna i jej nie przeszkadza.
Jak by tak było to film by był o wiele lepszy i dał bym mu nawet 9/10
Ale niestety mamy fatalny ciąg dalszy który niszczy cała powagę hisotri.