Obejrzeliście film? Kojarzycie tę reklamę? To chyba wszystko jasne O:) To jest kolejny z mających większe ambicje horrorów (czytaj, np. Mother!) - dobry temat, dobry klimat, dobrze zagrany - który kończy się nieznośnym i męczącym (także dosłownie: w kinie przydałyby się zatyczki do uszu) crescendo. Może ta końcowa groteska, której elementy pojawiają się przecież i wcześniej, pobudzając widzów do chichotu, ma uzasadnienie i wpisuje się w całość, ale po smakowitych początkach oczekiwałoby się czegoś bardziej... wyrafinowanego. Jeśli chodzi o ilość mięsa na ekranie, to u fanów horrorów film raczej nie powinien wywoływać omdleń czy mdłości...