Byłam bardzo ciekawa Substancji, głównie dlatego, że została zaklasyfikowana jako horror, a ja jestem koneserką horrorów. Z tego też względu bardzo lubię, gdy trafiają się odważni aby łamać konwencję i traktować temat horroru w nieco inny i mniej oklepany sposób (jak np Dziedzictwo Hereditary, Midsommar w środku dnia, Uciekaj czy Suspiria).
Niektórzy widocznie dali się zmylić i po trailerze czy opisie myśleli że do czynienia będą mieć z filmem psychologicznym czy może dramatem. Mamy tu bowiem do czynienia zarówno z bardzo dobra gra aktorską, jak i genialnymi zdjęciami i wręcz zabawą kadrem, kamerą, zbliżeniami, jak również dźwiękiem. Mamy historię, jasne - przedstawiona bardzo wprost, ale to nie jest przypadek, to celowy zabieg, bo konwencja jest w całości przerysowana (jak zdecydowanie przesadzony szef głównej bohaterki/bohaterek). Ale patrząc całościowo wszystko się zgadza.
Jak na horror mamy tu bardzo dużo emocji, takich które wręcz czuć z ekranu. Wyzierajaca pustka i samotność oblepia nas bardziej niż zmory i straszydła. Oglądam i myślę "cholera, czy ja będę umiała starzec się z godnoscią"? Pokazuje młodość jako żarłoczną i agresywną, dopinającą swego, trochę zepsutą, żyjąca chwilą. Ale już wiemy, że nic nie trwa wiecznie i że za błędy zawsze przyjdzie w końcu zapłacić, nikt nie jest niezastąpiony, a nawet piękna i młodą Sue w końcu stanie się tylko pożółkłym plakatem i również zostanie zastąpiona..
Dużo osób narzeka na końcówkę, być może nigdy nie widzieli scen górę- ro może oburzać i obrzydzac, ale wydaje mi się że także końcówka jest dobrze przemyślana. Jest zbitkiem tak wieli skrajnych uczuc bo i pojawia się śmiech, współczucie, obrzydzenie, groza, groteska... A wszystko to by pokazać jak ciezko jest żyć będąc samotnym, w pustce, nienawidząc siebie, jednocześnie nie mogąc, nie chcąc odejść. Mówiąc szczerze koncowja była totalnie odjechana, ale jeśli film wbił mnie w fotel i nie pozwala o sobie zapomnieć to wg mnei spełnia swoją rolę i ja - koneserka gatunku jakim jest horror czuje się usatysfakcjonowana czymś innym od pospolitej reszty.