Nie rozumiem zachwytów. Po wyjściu z kina miałam wrażenie, że film mógłby być uznany za dobry, gdyby chodziło o dzieło studentów filmówki, którzy nie mają jeszcze umiejętności do stworzenia czegoś bardziej wysublimowanego i którym wydaje się, że jak łopatologicznie nie powtórzą 20 razy przesłania filmu, to nikt go nie zrozumie. A zakończenie to kompletne nieporozumienie. Śmiechy na sali. Nie wierzę o taką reakcję chodziło twórcom.
SPOJLER:Rozumiem, że przekaz wartościowy " nasze społeczeństwo nieakceptujące kobiet 40, 50, 60+, kult piękna itp."Nie zdecydowałabym się na obejrzenie tego drugi raz, absolutnie obrzydliwe, a końcówka zbytnio absurdalna i przesadzona.Demi powinna zabić swoją tzw. nowszą wersję a potem siebie , to by wystarczyło. Chodząca kupa w sukience to było przegięcie ...
Spoiler alert!
Gdyby demi zabiła alter ego i siebie to wypaczyłoby to kim główna bohaterka jest. I wiele by wypaczyło, zmieniło. W filmie chodzi o to że bohaterka dopiero zaakceptowała siebie gdy jej wygląd posunąl się do absurdalnych poziomów. Chodzi też o to, że publika miała czelność oceniać negatywnie publicznie czyiś wygląd, mimo że sama bohaterka w końcu zaakceptowała siebie.
W końcówce mogło też chodzić o to, że Elisabeth poczuła dopiero prawdziwe szczęście kiedy została jej tylko twarz i pozbyła się całego balastu z jakim wiąrze się ciało (podatność na ocenianie, starość, słabość, ograniczenia fizyczne)
Ten film nie jest subtelny, jest dokladnie taki jaki mial być. Jeżeli zaczynasz oglądać film, który nie jest dla ciebie, to możesz wyłącznie winić siebie. Ty jesteś problemem, nie film.
Nie wszystko jest dla wszystkich. Nie każdy gatunek muzyczny jest dla wszystkich. Też wchodzisz na forum "free jazzu" i marudzisz "nie rozumiem zachwytów"???
Twój komentarz jest po prostu chamski. Tak, nie każdy film jest dla każdego i ten zdecydowanie nie był w moim guście, ale odosobniona w swojej opinii nie jestem - wystarczy przeczytać inne komentarze na forum. To forum jest po to, żeby napisać swoją opinię. Można się z nią zgadzać lub nie, ale trzeba to robić w sposób cywilizowany. Pisanie "ty jesteś problemem" świadczy o tym, że nie potrafisz tego robić. Jeśli tak odnosisz się do ludzi, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż ty, to masz problem z kulturą osobistą. Naucz się polemizować. Nie każdy musi mieć takie samo zdanie jak ty.
Ja wiem że nie każdy musi mieć takie samo zdanie jak ja. Ty tego nie wiesz, bo zaczynasz oglądać film który ma swoje zdanie i nie potrafisz tego zrozumiec i zaakceptować i nastepnie wchodzisz na forum I marudzisz. To jak? Wchodzisz na forum free jazzu i marudzisz?
Dodatkowo, ja po ludziach którzy są na tyle bystrzy, że rozumieją, że są różne zdania spodziewam się tego, że nie pakują się w coś co nie jest dla nich.
Masz naprawdę problem. Przecież idąc do kina nie wiesz, jaki będzie film i czy ci się spodoba. Uwaga o pakowaniu się w coś, co jest nie dla mnie, jest zupełnie bez sensu. Opinię można sobie wyrobić dopiero po obejrzeniu filmu. Poszłam, nie spodobał mi się i to napisałam. Możesz się nie zgodzić z moją oceną, ale nie masz prawa mnie obrażać.
Oglądanie filmów, które się nie podobają to część doświadczania sztuki jako takiej. Nie ma w tym nic złego. To nie jest jeszcze powód zeby wchodzić na forum i mieć tupet wstawiać jedną gwiazdkę nie wnosząc niczego nowego do zrozumienia filmu.
To odpowiesz mi? Wchodzisz na forum free jazzu i narzekasz? Czy stosujesz podwójne standardy? Tak myślałem, podwójne standardy.
Gdyby nie Twój napastliwy ton, to byłoby nawet śmieszne. Właściwie to jest śmieszne. Mam prawo do swojego zdania, a ty się wściekasz jak dziecko, bo "miałam tupet" wystawić ocenę inną niż ty. Ty swojej oceny w żaden sposób nie uzasadniłeś, a tylko wściekasz się, że inni wystawiają niższe oceny. To jest strasznie dziecinne, a przy tym jesteś po prostu niekulturalny. Dorośli, dobrze wychowani ludzie tak się nie zachowują, ale ty tego nie jesteś w stanie pojąć. Nie widzę sensu, żeby z tobą pisać i nie zamierzam poświęcić ci minuty więcej.
Nikogo nie obchodzi twoje zdanie. Normalny człowiek sięga do internetu zeby się czegoś dowiedzieć, np. o filmie który mu się posobał, a nie czytać twoje marudzenie. Jak ci się nie podobał to siedź cicho, a nie robisz syf na forum, który utrudnia normalnym ludziom szukaniu ciekawych interpretacji. Myslisz że ludzie którym się to podobało nie wiedzą jaki to jest film? Dokladnke wiedzą i nie muszą czytac kolejnego, nic nie wnoszącego głosu "ale to jest łopatologiczne" bla bla....
Idź na forum free jazzu i dziel się swoimi mądrościami na temat tego gatunku. A zapomniałem, masz podwójne standardy.