Rozumiem przekaz ale ogólnie film według mnie jest słaby, prawie tak plastikowy jak Barbie ale w tym przypadku obrzydliwy. Na szczególną uwagę zasługuje tu dźwięk który jest tak realistyczny i słyszalny jakbyście do otworu z którego wylatuje pierd przystawili ucho :) Jestem maniakiem horrorów ale tego typu groteski nie trawię. Naciągane 4/10.
Moim zdaniem taki właśnie miał być. A to miał być horror w ogóle? Bo horroru to tu zero było.
Ale to chyba oczywiste że taki miał być skoro taki jest. Ja mam problem z takimi filmami które niosą jakiś przekaz ale ukazują go w sposób groteskowy, banalny i płytki.
Jak się mam o tym przekonać jeśli nie samemu oglądając? Wszystkie opinie o filmach które mnie interesują staram się samemu zweryfikować, bo ludzie maja różne oczekiwania i gusty.
Rozumiem, że „Substancja” nie przypadła Ci do gustu – porównanie do Barbie było ciekawe, choć brzmi, jakbyś liczył na kinematograficzny manicure, a dostałeś psychologiczne zmarszczki i kilka zastrzyków niepokoju. Szkoda, że ten realizm dźwięku wywołał aż tak mocne reakcje – choć może to dlatego, że subtelna metafora filmu jest jak ten efekt dźwiękowy: brutalnie dosadna i nieco niewygodna.
Najwyraźniej jesteś maniakiem horrorów, ale chyba takich, w których wszystko jest podane na tacy: gdzie po każdym „pierdnięciu” wiesz dokładnie, co się wydarzy. Jednak nie każdy film jest stworzony dla fanów prostej grozy i zamkniętych rozwiązań – „Substancja” daje coś więcej niż tandetny jumpscare i tanie efekciarstwo. Może to właśnie ten film pokazał Ci, że czasem warto przystawić ucho… nawet do trudniejszych tematów.
"Rozumiem, że „Substancja” nie przypadła Ci do gustu" Nie rozumiesz że film nie przypadł mi do gustu, bo próbujesz wcisnąć tu jakieś Twoje płytkie insynuacje, maniakiem jakich horrorów jestem, nie mając o tym pojęcia. Jakbyś nie zauważył to napisałem iż rozumiem przekaz tego filmu, lecz samo wykonanie, moim zdaniem jest tandetne i plastikowe, stąd porównanie do "Barbie". Realizm dźwięków doceniłem "Na szczególną uwagę zasługuje tu dźwięk", a że porównałem go jak porównałem, to dla efektu i podbicia wyobraźni. Przede wszystkim nie jest to horror tylko jakiś dramat z elementami groteski.
Zresztą dorosły czlowiek nie może być fanem horrorów jako filmów strasznych. Zdrowy dorosły człowiek nie może się przestraszyć filmowej fikcji. Horror u zdrowego dorosłego człowieka może wywołać tylko szok albo rozbawienie. Takie emocje właśnie dostarcza substancja. Ja się śmiałem i byłem w szoku. Wszystko jest kwestią otwarcia na doświadczanie, czego u ciebie zabrakło.
Pieprzysz głupoty. Równie dobrze można napisać że zdrowy dorosły człowiek nie może być fanem dramatów bo może się wpędzić w depresję na własne życzenie, ale komedii też nie bo świat dookoła nie jest tak śmieszny i większość to fikcja. Więc nie rób z siebie wyroczni że to co ty uważasz jest jedyne i słuszne. Każdy fan filmu ma swój gust i wyraża swoją opinię.
Ja nie mówiłem o skutkach psychologicznych filmu na człowieka. Ja pisałem o wpływie emocjonalnym na człowieka. Dorosły, dojrzały, zdrowy człowiek po prostu nie może się bać filmów, to jest domena niedojrzałych dzieci.
Wywoływanie emocji to nie tylko strach, ale co ty możesz o tym wiedzieć? Cały czas piszesz bzdury.
A czy ja pisałem że tylko strach? Za co można lubić horrory? Bo chyba nie za strach.
Są różne powody ale widać do ciebie to nie dociera ze ktoś myśli inaczej niż ty? Kończę tę bezsensowna rozmowę. Bez odzewu.
Bo to nie jest horror. To jest dramat który przekształcił się formalnie w bodyhorror, by podkreślić jeszcze bardziej dramat. To film którego punktem wyjściowym był dramat, w przeciwienstwie do 90% horrorów, które powstają na podstawie chwilowej zachcianki ot "zrobie sobie horror, jeszcze nie wiem o czym".