Pomysł na film świetny, pokazujący problem trawiący showbiznes: brak akceptacji siebie, próżność oraz bezwzględność maszyny mainstreamu. I wszystko było fajnie bo myślałem że to będzie coś w stylu Czarnego łabędzia... aż tu nagle... o ku...A!!!! Co się zaczyna dziać na ekranie ? Bezsensowność ostatnich 30min przenosi widzą z ciekawego filmu w gówniany świat filmów klasy G. Odwracałem głowę żeby nie patrzeć i oglądałem reakcje ludzi w kinie. Konsternacja to najdelikatniejsze co można było zauważyć. Film był za długi o dobre 40min. W trakcie filmu dużo bezsensownych dłużyzn i wlekących się niepotrzebnych scen. Obrzydliwy był ten film. Jestem raczej zwyrolem a chciało mi się rzygać i nie mowie tu o odruchu wymiotnym tylko o stanie ducha. Można by zrobić reameke tego filmu w klimacie mrocznego thrillera i kończącego się w momencie jak główna bohaterką jako stara baba spogląda w lustro i zdaje sobie sprawę że przegrała... Widz zostaje z niedomówieniem i musi pomyśleć nad tym jaki jest przekaz filmu....
Nie rozumiem tych zachwytów "krytykow". Jak dla mnie to max 5,0 ale oczywiście każdy ma swoje zdanie. Widocznie nie znam się na takich filmach