Ponieważ ten dar, otrzymała dość pusta i próżna kobieta.
Mężczyzna by sobie poradził.
Po zaaplikowaniu substancji, jedna kobieta dostała dwa ciała.
Jedno ciało młodej i ślicznej laseczki, a drugie swoje, czyli dojrzałej i ciągle jeszcze atrakcyjnej kobiety.
Warunek był jeden. Przez 7 dni jesteś sobą, a przez 7 dni jesteś hot laseczką i gwiazdką TV, która zarabia krocie.
Przecież to ideał.
Wyobraźcie sobie w tej roli mężczyznę.
Przez 7 dni młody i przystojny laluś, któremu laski płacą za kręcenie tyłkiem i pokazywanie się w TV, a przez 7 dni, normalny i nieidealny dorosły facet, który nie musi pracować.
Innymi słowy. Tydzień pracujesz w robocie, w której nie musisz prawie nic robić, a przez drugi tydzień siedzisz w domu i nie robisz kompletnie nic.
I tak do końca życia.
W pracy robiłbym swoje i zarabiałbym pieniądze, oraz będąc młodym i przystojnym, umawiałbym się i bzykał młode laski, a w tygodniu swoim, siedziałbym przed komputerem, grał w gry, oglądał filmy i obżerał się pizzą, słodyczami i popijał alkohol.
Dbałbym tylko o to młode ciało, jako młodzieniec zarabiałbym pieniądze, żeby wygodnie spędzać czas, jako starszy człowiek.
Chyba każdy z nas, gdyby miał możliwość zarabiać tyle, żeby pracować co drugi tydzień, skorzystałby z okazji.
Naprawdę nie rozumiem tego przeciągania... Jeszcze godzinka, jeszcze minutka, jeszcze jeden dzień.
Przecież robiła krzywdę sama sobie.
A to, że młoda nienawidziła starej, a stara młodej, to już jakieś nadużycie i wyobraźnia reżysera.
To trochę tak, jakbyś miał dwa samochody i musiałbyś jeździć nimi na zmianę. Tydzień jednym i tydzień drugim. Przecież oba są twoje. No i chyba porównanie z autami dość nie trafione, ponieważ rozwalenie czy spalenie jednego, nie miałoby wpływu na drugi.
Jednak cały dar okazał się przekleństwem, ponieważ otrzymała go baba. :)