Zaspoilerowałem sobie też niestety wątek z angielskiej wikipedii i film raczej choć sklasyfikowany jest jako horror, to już po zapachu wątku czuję tu Jacksona i jego "Martwicę mózgu", Sama Raimiego i "Evil Dead" no i przede wszystkim Cronenberga. Jest tylko jeden szkopuł, czy odbierać ten film jako satyrę z przymrużeniem oka czy też historia uderza w poważniejsze tony (choć wnioskuję z opisu zakończenia, że chyba nie). Jeśli to pierwsze, to zajebiście, jeśli to drugie - no to dupa. Ostatnio właśnie szukałem jakiegoś dobrego horroru żeby w końcu pójść do kina i mam nadzieję, że ten nie jest przehajpowany.