Tyle się nasłuchałam achów i ochów, a tymczasem po prostu czekalam aż ten film się skończy. Szybko dało się przewidzieć przebieg niezaskakującej fabuły, mocno generycznej.
Rozumiem, że to fantastyka, niemniej wypadałoby uzasadniać fantastyczne motywy, które odbiegają od praw rządzących znanym fizycznym światem w którym, teoretycznie, rozgrywa się akcja.
Ujdzie, ale drugi raz bym nie obejrzała.
Plus za wykorzystanie utworu Anny von Hausswolff - Ugly and vengeful.
Widzę, że szukasz głębszych analiz, ale może warto zacząć od prostszych zagadnień? Zamiast marnować czas na filmy, które próbują zaskoczyć, może lepiej skupić się na czymś bardziej nieprzewidywalnym jak np: czyszczeniem garnków? Tam znajdziesz więcej logiki i fizyki, a fabuła z pewnością będzie bardziej zaskakująca, zwłaszcza gdy garnek zatonie w zlewie, a Ty użyjesz całej mocy obliczeniowej swojego umysłu, aby go wyciągnąć. I kto wie, może podczas tej epickiej walki odkryjesz, że film nie musi być matematycznym równaniem, żeby był interesujący.