Lubię kino estetyczne. Ale dawka progresu też bywa ok, jeżeli choć trochę daje do myślenia. A to było nawalanie po zmysłach, nie da się po tym normalnie myśleć. Więc co po świetnych zdjęciach i montażu, co po specyficznej oryginalności, skoro widz wychodzi ogłupiały, rozwalony?
Skoro na opis czyjegoś odbioru filmu w portalu filmowym zamieszczasz tego typu uwagi, to może zastanów się nad stanem swojej kondycji umysłu/emocji/ego z jednej strony i tego co wnosisz dyskusji z drugiej strony
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale poszedłeś na body horror, a nie thriller psychologiczny. Nawalanie po zmysłach jest więc w tym przypadku porządane. Na koncert death metalowy też chodzisz j narzekasz ze jest za ostro i za głośno? XD
Nie dziwię się że ocena publiczności spadła z 8 do 7 po większym rozgłosie skoro tacy ignoranci zabierają się za oglądanie filmów xD
Widać, że nietrudno Ci przychodzi atakować innych ad personam. Za to, że komuś film może się nie spodobać gdy Tobie się podoba? Że ktoś inaczej definiuje dobry film z obszaru body-horror? Dziecko Rosemary, Mucha to też jest body horror - z tą różnicą, że typowe dla tego gatunku sceny nie są tak przegięte czasowo i nie próbują stanowić o niemal całej końcówce filmu. Nie mam problemu z tym, że ktoś może uważać, że jak już body horror, to dawka mózgów i innych flaków na wierzchu może być dowolnie długa. Ty natomiast raczej masz problem z tym, że ktoś może uważać, że nawet w tym gatunku przegięcie czasowe takich scen może ujemnie rzutować na odbiór filmu, przynajmniej dla pewnej grupy odbiorców. Definicja gatunku, owszem, mówi o odrazie i obrzydzeniach - ale bynajmniej nie określa, że każda tego dawka musi być uzasadniona i przepakowanie tym filmu lub istotnych części filmu nie może podlegać krytyce. Nikt nie zabrania Ci mieć swojego zdania na te tematy. Ty natomiast dyskutantów, którzy nie podzielają Twojego poglądu i Twojej definicji gatunku atakujesz jako ignorantów. I pytanie do Ciebie. Ataki ad personam w dyskusjach o opiniach: czy to nie jest aby ignorancja w temacie kultury osobistej?