czy jeszcze komuś gra menadżera Elizabeth gdy mówi jej, że po 50 to już koniec kariery, jedząc przy tym krewetki, skojarzyła się z grą Harrisona Forda? Podobne ruchy, podobna mimika.
poza tym, film wbija w fotel, gdy film się skończył ludzie wychodzili w ciszy z sali patrząc się tylko znacząco na siebie i porozumiewawczo się uśmiechając :D