Substancja

The Substance
2024
6,7 102 tys. ocen
6,7 10 1 101911
8,0 79 krytyków
Substancja
powrót do forum filmu Substancja

Rozumiem zalożenie , zamysł filmu, ale nie zmienia to faktu, że film obrzydliwy. Przede wszystkim jednak pozbawione sensu skutki zastosowania substancji dla Macierzy, która z tego faktu nie odnosi żadnej korzyści. Przez siedem dni Macierz pozbawiona jest świadomości, nie wiedząc co się dzieje. Jej alter ego to odrębny świadomy byt.

ocenił(a) film na 10
Senior56

Nic nie rozumiesz. Wracaj do książek.

regal20

To mi wytłumacz geniuszu.

ocenił(a) film na 10
Senior56

Było tłumaczone milion razy na tym forum, wszystko wyjaśnione. Dla weteranów wyjątków nie przewidujemy.

regal20

Znalazłem tylko tłumaczenia które są zgodne z moimi. Chyba więc się nie rozumiemy. Nazwanie mnie weteranem przyjmuję jako komplement. Źyczę w tym kontekście obejrzenia tylu filmow co ja, a zaczynałem w ,,zlotych czasach VHS'', filmów na kasetach ze straganów i wypożyczalni. Wspominam z rozrzewnieniem.

ocenił(a) film na 6
Senior56

Przecież w filmie setki razy było mówione you are the one. To główna bohaterka sama się rozdzieliła i uważała się za dwie osobne postaci i przez to zatracił się balans i była cała ta drama.

Daroo_3

Przecież ja nie przeczę, że są jednością w sensie stworzenia jednej z drugiej, tylko twierdzę, że nie mają w wynikun tego stworzenia jednej i tej samej świadomosci, czego konsekwencją jest brak możliwości pzreżywania przez Macierz życia danego jej alter ego i vice versa. Macierz nie ma więc żadńej korzyści ze stosowania substańcji. Korzyść taką ma jedynie jej alter ego, ponieważ po siedmiu dniach wraca do swojego nowo stworzonego życia ze wszystkimi wspomnieniami, emocjami i uwarunkowaniami, których nie doświadcza Macierz.

ocenił(a) film na 6
Senior56

To jeszcze raz: One są Jednością. Mają jedną świadomość, która jest w tej która ma swój tydzień. Elizabeth miała z tego korzyść. Chciała znowu być piękna i popularna i taka była. Tylko Sue zaczęła tego nadużywać przez co Elizabeth zaczęła się starzeć dwa razy szybciej. Gdyby Równowaga była zachowana to pewnie nawet Elizabeth by wolniej się starzała, bo przez tydzień w sumie była jakby zahibernowana.
Cała koncepcja Substancji jest taka żeby móc jeszcze raz poczuć się jak za najlepszych czasów, a nawet jeszcze lepiej (lepsza wersja Ciebie), dlatego też się różnią i nikt Sue nie uważał za młodszą wersje Elisabeth.
Poza tym w ostatnim akcie sama Elisabeth mówi że potrzebuje Sue, bo ona siebie nienawidzi.
No i tutaj dochodzimy do całej koncepcji filmu: samoakceptacja. Dlatego mamy wrażenie że są jakby dwie świadomości. Jedna drugiej nienawidzi i wyzywa ją. Ale właśnie o to chodzi, że to ciągle ta sama osoba i tak naprawdę ona ciągle wyzywa i hejtuje samą siebie (nie ważnie czy w tygodniu Sue czy Elisabeth, to ciągle ta sama osoba i ta sama świadomość).

Daroo_3

Dziekuję za wyjaśnienie, ale czytając je nie jestem jeszcze teraz do końca przekonany, muszę to trochę przemyśleć.

ocenił(a) film na 6
Senior56

Nie wiem jak bardziej mogę Tobie to wytłumaczyć. Ten film jest dość bardzo psychologiczny (oprócz 3 aktu który był w moim mniemaniu ostro przesadzony i zepsuł film)

Senior56

No ale moment, przecież Elizabeth wiedziała o istnieniu Sue a Sue wiedziała o istnieniu Elizabeth. Jedyne, co stanowiło problem to to, że jedna nie pamięta, co robi druga. Człowiek też czasami nie pamięta co zrobił, gdy był pod wpływem jakichś nomen omen substancji. Były dwiema składowymi częściami tej samej osoby - podobnie przecież to działało w klasykach jak opowieść o Jekyllu i Hydzie chociażby.