Spaghetti western w XII-wiecznej Japonii. Que? Takashi Miike za sterem + Quentin Tarantino w obsadzie (aż nie chce mi się wierzyć, że pan Tarantino tylko się pojawił na planie, odegrał co miał odegrać i pojechał do domu... tu aż czuć jego wkład). To już wiele tłumaczy. W większości absolutnie niepoważny i wręcz absurdalny miejscami scenariusz inspirowany włoskim westernem z lat 60-tych. Bawiłem się na tym filmie dobrze :)